Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na lotnisku Ronalda Reagana w stolicy USA. Samolot pasażerski linii American Airlines zderzył się z wojskowym śmigłowcem Blackhawk, wykonującym lot szkoleniowy. Obie maszyny runęły do rzeki Potomak, a służby ratunkowe walczą z czasem, by odnaleźć ocalałych.

Dramat rozegrał się w momencie, gdy samolot pasażerski typu Bombardier, lecący z Wichita, podchodził do lądowania na lotnisku im. Ronalda Reagana. Na pokładzie znajdowało się 60 pasażerów i 4 członków załogi. W tym samym czasie w przestrzeni powietrznej znajdował się śmigłowiec wojskowy Blackhawk, na pokładzie którego miało być trzech żołnierzy.

Nieoficjalne informacje wskazują, że śmigłowiec przeciął tor lotu samolotu, co doprowadziło do tragicznej kolizji. Bombardier uderzył w Blackhawka, rozrywając jego wirnik i tracąc stabilność. W ciągu kilku sekund obie maszyny runęły do rzeki Potomak. Wrak samolotu rozpadł się na kilka części, a helikopter unosił się przez chwilę na wodzie, zanim przewrócił się do góry nogami i zatonął.

Na miejsce natychmiast wysłano zespoły ratunkowe, strażaków i nurków, którzy rozpoczęli poszukiwania ocalałych. Niestety, jak dotąd nie udało się odnaleźć żadnej żywej osoby. Według informacji przekazanych przez CBS News, z wody wydobyto już 18 ciał ofiar katastrofy. Liczba ta może jednak wzrosnąć.

– To absolutnie tragiczne wydarzenie. Wysiłki ratunkowe i poszukiwania trwają. Modlitwy za wszystkie dotknięte dusze i ich rodziny. Dochodzenie natychmiast wszczęte przez Armię i Departament Obrony – poinformował szef Pentagonu Pete Hegseth.

Prezydent Donald Trump natychmiast odniósł się do katastrofy, wydając oficjalne oświadczenie z Białego Domu.

– Zostałem w pełni poinformowany o strasznym wypadku, który właśnie miał miejsce na lotnisku Reagan National Airport. Niech Bóg błogosławi dusze ofiar. Dziękuję za niesamowitą pracę naszych ratowników. Monitoruję sytuację i będę przekazywał więcej szczegółów, gdy tylko się pojawią – napisał prezydent USA.

Kilka godzin później Trump opublikował na Truth Social bardziej emocjonalną wiadomość, w której skrytykował sposób, w jaki doszło do kolizji.

– Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły – dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się, nie opadł, nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała mu, co ma robić, zamiast tylko pytać, czy widzi samolot? To katastrofa, której można było zapobiec! – napisał prezydent.

Trwa śledztwo prowadzone przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) oraz wojsko. Eksperci badają, czy przyczyną katastrofy był błąd pilota, awaria techniczna, czy problem w komunikacji z wieżą kontrolną. Na ten moment nie podano oficjalnych przyczyn zdarzenia.

Rodziny pasażerów i załogi z niepokojem czekają na informacje o losie swoich bliskich. Służby ratunkowe kontynuują przeszukiwanie wód Potomaku, mając nadzieję na odnalezienie ocalałych.