Jak podaje portal "Super Express", dzieci Ewy Bryły decyzją sądu zostały odebrane mamie i umieszczone w domu dziecka. Niezrozumiała decyzja sądu wywołała ból u matki i jej ukochanych dzieci. Teraz maluchy znów wróciły do mamy. Niestety ich szczęście nie potrwa długo, już po najbliższej niedzieli ponownie czeka ich kolejne pełne łez i cierpienia rozstanie.
Poruszający powrót
W środę popołudniu w domu Ewy Baryły w Dalkowie znów słychać było śmiech dzieci. 38-letnia mama nie kryła radości, podobnie jak dziewięcioro jej dzieci, które tuliły się do ukochanej mamy. Rodzeństwo nie przestawało zapewniać mamy o tym, jak bardzo ją kochają. Chciałyby zostać w swoim domu, przy mamie już na zawsze.
Niestety rodzeństwo będzie musiało wrócić do domu dziecka już w najbliższy poniedziałek. Dzieci zostały umieszczone w placówce po decyzji sądu w Głogowie. Przyczyną podjęcia takiej decyzji miało być m.in. nieuczęszczanie przez dzieci na zdalne lekcje, a także brudne pokoje w mieszkaniu.
Jest jednak nadzieja, że rodzina niebawem 38-letnia pani Ewa będzie mogła zabrać dzieci do domu już na stałe. Wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś zapewnił, że miejsce dzieci jest przy ich mamie. Polityk zobowiązał się do wyjaśnienia całej sprawy.
Pani Ewa nie liczy tylko na pomoc innych, sama podjęła odpowiednie działania.Kobieta napisała zażalenie do wyższej instancji i ma nadzieję, że w tym przypadku sąd wyda inną decyzję i będzie mogła zabrać dziewięcioro swoich pociech do domu. Odświeżyła pokoje. Z pomocą przyszła jej pomoc społeczna, sąsiedzi oraz lokalny samorząd - wszyscy chcą, żeby dzieci wróciły do mamy.
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: TVP publikuje oświadczenie w sprawie Krzysztofa Krawczyka juniora. O co poszło
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Żałobnicy przecierali oczy ze zdumienia. Nikt nie spodziewał się podobnych wydarzeń w trakcie ostatniego pożegnania
O tym się mówi: Donald Tusk planuje powrót do polskiej polityki? Zaskakująca zapowiedź polityków