Jak podaje portal "Super Express", o Beacie Szydło znów zrobiło się głośno, kiedy dziennikarzom udało się ustalić, że jej syn znalazł w pracę w firmie, w której udziały ma Daniel Obajtek. Tym razem o premier Szydło jest głośno za sprawą jej byłego podwładnego, który w dobitnych słowach zdradził co myśli. O co chodzi?
Ciąg dalszy procesu w sprawie wypadku Beaty Szydło
W środę 31 marca miała odbyć się kolejna rozprawa w sprawie wypadku samochodowego w 2017 roku, w którym jedną z poszkodowanych była Beata Szydło. W zeszłym roku sąd uznał, że oskarżony Sebastian Kościelny jest winny, choć jednocześnie odstąpił od wymierzenia kary. Obrońca kierowcy seicento odwołał się od wyroku, podobnie jak prokuratura.
Prokurator domaga się ukarania mężczyzny, a jego obrońca uniewinnienia. Pojawił się wniosek o ponowne przesłuchanie świadków, tym razem w obecności biegłego psychologa. 31 marca miało pojawić się 6 świadków, na sali sądowej stawiło się jednak tylko troje z nich.
Były podwładny Beaty Szydło zabrał głos
Przy okazji opisu rozpoczynającego się od nowa procesu, portal "Onet" użył określenia "wypadek Beaty Szydło", co zwróciło uwagę byłego podwładnego premier Szydło. Witold Waszczykowski za pośrednictwem mediów społecznościowych dobitnie wyraził swoje niezadowolonie takim doborem słów przez portal.
" Wypadek Beaty Szydło. Ile można tłumaczyć @onet i innym, że Pani Premier nie spowodowała żadnego wypadku. To ochrona spowodowała wypadek" - napisał w swoim wpisie były minister spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło.
Co sądzicie o reakcji Witolda Waszczykowskiego?
To też może cię zainteresować: Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zabrał głos w sprawie Wielkanocy. Czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wróżka Agatha miała wizję najbliższej przyszłości. Czy mamy obawiać się nadchodzącej ciemności
O tym się mówi: Aleksandra Kwaśniewska pokazała niezwykłe zdjęcie. Uścisnęła dłoń jednej z najpotężniejszych kobiet na świecie. O co chodzi