Jak podaje portal "Jastrząb Post", Andrzej Duda postanowił skorzystać z poluzowanych obostrzeń i wybrać się na narty, by poszusować na otwartych warunkowo stokach. Niestety nie wszystko było tak, jakby prezydent mógł sobie tego życzyć, czemu dał wyraz komentując pytanie dziennikarza TVN.
Andrzej Duda pojawił się na stoku
Od kilku dni pasjonaci sportów zimowych znów mogą cieszyć się otwartymi stokami. Ich otwarcie miało charakter warunkowy i nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie można z nich korzystać. W przestrzeni publicznej już pojawiają się głosy, że przy rosnącej liczbie zakażeń stokom grozi ponowne zamknięcie.
Na brakuje więc osób, które chcą skorzystać z zimowych atrakcji, dopóki istnieje taka możliwość. Wśród tłumów szturmujących stoki znalazł się również prezydent Andrzej Duda, który jest znanym miłośnikiem narciarstwa. Tym razem dziennikarze przyłapali głowę państwa na stoku w Wiśle.
W Wiśle Andrzej Duda pojawił się w środę. Zdecydował się na państwowy ośrodek Cieńków. Pobyt głowy państwa w Wiśle został potwierdzony nieoficjalnie przez portal "Wyborcza". Nie potwierdziła jej kancelaria prezydenta. Także władze Wisły utrzymują, że o wizycie nie wiedziały.
Prezydenta na stoku przyłapały kamery TVN-u, kiedy czekał w kolejce do wyciągu. Prezydenta ciężko było rozpoznać, bo miał na sobie gogle oraz zasłaniającą usta i nos kominiarkę. Tym, co zdradziło prezydenta była kurtka z napisem "Polska" oraz nieodłącznie towarzyszący głowie państwa pracownicy SOP.
Zapytany o warunki na stoku prezydent Andrzej Duda po chwili namysłu powiedział "Złe, jak widać". Nagranie możecie zobaczyć poniżej.
To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:
O tym się mówi: