Sezon wizyt duszpasterskich, popularnie zwanych kolędą, w pełni. Dla wielu polskich rodzin jest to czas spotkania z proboszczem, modlitwy i błogosławieństwa domu. Jednak nie wszyscy są skłonni otworzyć drzwi księdzu – czy to z powodu niewygody, czy braku potrzeby duchowego wsparcia. Co robić, gdy kolęda nie jest w Twoich planach? Zamiast chować się za firanką, warto postawić na szczerą, choć czasem kreatywną komunikację.

Kolęda to tradycja sięgająca wielu pokoleń, podczas której proboszcz odwiedza domy parafian, by wspólnie się pomodlić, pobłogosławić mieszkanie i porozmawiać o sprawach duchowych. Spotkanie trwa zwykle od kilku do kilkudziesięciu minut i jest okazją do bliższego kontaktu z lokalnym kościołem. Mimo to coraz więcej osób decyduje się odmówić przyjęcia wizyty duszpasterskiej – czasem z powodu osobistych przekonań, innym razem z przyczyn logistycznych.

Portal tuwroclaw.com postanowił zapytać duchownych z kilku wrocławskich parafii o najciekawsze wymówki, jakie usłyszeli od osób niechętnych przyjęciu kolędy. Wyniki?

Zaskakujące i pełne humoru!Okazuje się, że wyobraźnia parafian nie zna granic. Oto kilka z najoryginalniejszych wymówek, które rozbawiły, a czasem zaskoczyły księży:

„Ja tu nie mieszkam! Nawet nie wiem, co tu robię!”

„Niestety mam w mieszkaniu remont.”

„Oj, przepraszam! Akurat jestem w samym szlafroku.”

„Coś tak kaszlę ostatnio. Może to Covid? Nie chcę księdza zarazić.”

„Nikogo nie ma w domu!”„A ksiądz już u mnie był rok temu.”

„Nie mam już choinki, nie chcę się czuć niezręcznie.”„Nie wiem, gdzie są właściciele.”

Wypowiedzi te, choć zabawne, odzwierciedlają współczesne podejście do tradycji i codzienne realia życia. Niektórzy wierni, zamiast otwarcie odmówić, uciekają się do bardziej wymyślnych sposobów, by uniknąć kolędy. Księża przyznają, że choć takie sytuacje mogą bawić, starają się nie oceniać parafian, lecz rozumieć ich obawy czy wątpliwości.

Decyzja o przyjęciu kolędy należy wyłącznie do domowników. Jeśli jednak nie jesteś zainteresowany wizytą, warto po prostu uprzedzić księdza lub zgłosić swoją decyzję w kancelarii parafialnej. Szczerość to najlepsze rozwiązanie – zarówno dla gospodarzy, jak i dla duchownego, który uniknie zbędnego fatygowania się pod zamknięte drzwi.

Ważne, by pamiętać, że kolęda to nie obowiązek, lecz propozycja. Niezależnie od powodów odmowy, warto postawić na kulturalną komunikację – być może w przyszłości zmienisz zdanie i zdecydujesz się na wizytę proboszcza.

Kolęda w Polsce pozostaje silną tradycją, ale rosnąca liczba osób szuka sposobów na jej ominięcie. Niezależnie od tego, czy powodem jest brak czasu, remont, czy po prostu brak chęci, wybór należy do nas. Grunt, by podejść do tematu z szacunkiem i odrobiną humoru – zarówno wobec siebie, jak i odwiedzającego.