Tomasz Jakubiak, znany kucharz i juror „MasterChef Nastolatki”, od miesięcy zmaga się z agresywnym nowotworem. Choć jego walka o zdrowie trwa, ostatnie informacje, które przekazał, są niezwykle poruszające. Jakubiak otwarcie przyznał, że stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu, a choroba rozprzestrzeniła się na kolejne obszary ciała.
Pod koniec listopada Tomasz Jakubiak wyruszył do kliniki onkologicznej w Tel Awiwie, gdzie podjął się nowoczesnej terapii. Wyjazd umożliwiły środki zebrane dzięki wsparciu darczyńców i akcjom charytatywnym. Jednak koszty leczenia są ogromne, a zgromadzona kwota może okazać się niewystarczająca.
W rozmowie z „Dzień Dobry TVN”, nagranej przed wylotem do Izraela, Jakubiak zdradził szczegóły dotyczące swojego stanu zdrowia i codziennych zmagań z chorobą. – Rodzina żegnała się ze mną trzy razy, bo byłem już w bardzo złym stanie. Ciśnienie spadało do 20, miałem drgawki, ciało odmawiało posłuszeństwa. To był koszmar – wyznał kucharz.
W reportażu głos zabrała również żona Tomasza, Anastazja, która szczegółowo opowiedziała, jak wyglądają jego dni. – Przez ostatnie dwa tygodnie napady bólu są bardzo częste. Każda czynność jest dla niego ogromnym wysiłkiem. Potrzebuje zastrzyków przeciwbólowych co cztery godziny, plastry i kroplówki to codzienność. Staramy się, aby nie cierpiał, ale jest bardzo trudno – mówiła Anastazja Jakubiak.
Kucharz otwarcie przyznał, że jego nowotworem jest rak jelita i dwunastnicy. Choroba postępuje, a guzy rozprzestrzeniły się na kości, nogi i plecy. – Guzy bardzo mocno się rozeszły po całym ciele. To sprawia, że nawet chodzenie jest wyzwaniem. Choroba odbiera mi mobilność i możliwość kontaktu z darczyńcami – dodał.
Mimo pogarszającego się stanu zdrowia Jakubiak stara się zachować resztki sił i nie poddaje się. – Nie ma chwili na zastanowienie, trzeba iść za ciosem. Każda decyzja musi być szybka i konkretna, bo czas jest najważniejszy – podkreślił.
Pomimo ogromnych trudności Jakubiak planował kontynuować pracę na planie „MasterChef Nastolatki”. – Jeszcze dwa dni przed nagraniami myślałem, że dam radę, ale niestety choroba mnie złamała – przyznał z żalem.
Tomasz Jakubiak nie ukrywa, że bez wsparcia bliskich i darczyńców jego walka z chorobą byłaby niemożliwa. Dzięki ludziom dobrej woli mógł podjąć leczenie w Izraelu, które być może stanie się przełomowe. Choć stan kucharza jest poważny, jego determinacja i chęć życia dają nadzieję, że karta jeszcze może się odwrócić.
Dla wszystkich, którzy wspierają Tomasza Jakubiaka, jego szczerość i otwartość są dowodem na to, jak ważna jest pomoc i solidarność w trudnych chwilach. Walka trwa, a my wszyscy możemy być częścią tej drogi.