Przed ciążą miały dobre relacje. Bożena traktowała synową równo, nie okazywała specjalnych uprzejmości, ale kobiety nie ścierały się ze sobą. Kiedy Katarzyna zaszła w ciążę, teściowa zmieniła się na jej oczach.
Nie lubiła już swojej synowej. Po narodzinach wnuka teściowa pierwsza przyszła na porodówkę. Od razu zaczęła udzielać rad świeżo upieczonej mamie i kontrolować każde jej działanie.
Synowa próbowała delikatnie wytłumaczyć, że sama sobie ze wszystkim poradzi, ale ta jej odpowiedziała:
- To mój wnuk! Nie tylko ty powinnaś decydować, jak będzie najlepiej! Ja jestem bardziej doświadczona!
Kasia zaniemówiła. Miała nadzieję, że jej teściowa powiedziała coś takiego pod wpływem emocji, ale nie będzie ingerować w ich życie. Niestety!
Teściowa dała wnukowi ubranka i zażądała, by Kasia ubierała w nie dziecko. Jeśli widziała, że dziecko ma na sobie coś innego lub nie bawi się zabawkami podarowanymi przez babcię, natychmiast wpadała w furię.
Kiedy wnuk zostawał z nią, przebierała go i wyrzucała "szmaty". Kiedy Boguś dorósł, babcia zaczęła zabierać go z przedszkola do swojego domu.
Nie informowała o tym Kasi, bo i po co? Tam Bożena robiła, co chciała. Rozpieszczała wnuka, pozwalała mu na wszystko, karmiła czekoladą, na którą chłopiec był uczulony.
Kasia płakała z beznadziei. Nie chciała, aby jej syn spotykał się z nieodpowiednią babcią. Próbowała wyjść wcześniej z pracy, ale dyrektor nie zawsze ją puszczał.
Żadna perswazja na teściową nie zadziałała. Kobieta chciała nawet złożyć pozew o rozwód, ale teściowa dała do zrozumienia, że to niczego nie zmieni.
- Gdziekolwiek jesteś, wszędzie znajdę mojego wnuka!
Co powinna zrobić? Co robić?