Po niemal dwóch latach ciszy doszło jednak do wydarzenia, które może oznaczać przełom. Syn króla Karola III pojawił się w Clarence House, gdzie ojciec przyjął go na prywatnej herbacie.
Spotkanie pełne dyskrecji
Według doniesień Daily Mail rozmowa Harry’ego z ojcem trwała 54 minuty. Zadbano o pełną poufność – nie zaproszono fotoreporterów, nie wykonano oficjalnych zdjęć, a media nie miały dostępu do wnętrza Clarence House. Harry przybył o 17:20 w towarzystwie ochroniarzy, których zatrudnił na własny koszt. Szczegóły wizyty były ściśle koordynowane przez Buckingham Palace.
Pięć słów, które zmieniły ton rozmowy
Choć tematy spotkania nie zostały ujawnione, Harry po wyjściu zdobył się na krótki komentarz. Na pytanie, jak czuje się król Karol III, odpowiedział:
– Tak, ma się świetnie, dziękuję.
Dla wielu obserwatorów to nie tylko uprzejmość, ale i wyraźny sygnał ocieplenia relacji, zwłaszcza że w poprzednich wywiadach eksroyals przyznawał, iż praktycznie nie utrzymuje kontaktu z ojcem.
Nowa szansa na porozumienie
Przez ostatnie lata Harry nie szczędził słów krytyki wobec pałacu i członków rodziny królewskiej, co pogłębiało dystans między nim a bliskimi. Szczególnie głośny był spór o prawo do królewskiej ochrony podczas wizyt w Wielkiej Brytanii.
Spotkanie w Clarence House wielu komentatorów odczytuje jako próbę budowania mostów. To pierwszy sygnał, że obie strony są gotowe rozmawiać nie tylko o formalnościach, ale też o prywatnych emocjach.
Co dalej?
Choć trudno mówić o pojednaniu po jednej herbacie, eksperci podkreślają, że sam fakt spotkania jest wydarzeniem o ogromnym znaczeniu symbolicznym. Być może otwiera ono drogę do dalszych rozmów – nie tylko z królem, ale także z księciem Williamem, z którym Harry od dawna pozostaje w konflikcie.
Jedno jest pewne – świat uważnie śledzi każdy gest i każde słowo. To, co wydarzyło się w Clarence House, może być początkiem nowego rozdziału w historii Windsorów.