Wielki Piątek 2025 roku zapisał się w historii muzyki nie tylko jako dzień ciszy i refleksji, lecz także jako dzień, w którym zamilkł jeden z najpiękniejszych głosów brytyjskiej sceny pop lat 60. i 70. Zmarła Clodagh Rodgers, kobieta, której talent i osobowość były większe niż scena, a piosenki – większe niż czas. Miała 78 lat.
Choć odeszła w spokoju, otoczona rodziną w Cobham, jej śmierć odbiła się echem w sercach tysięcy fanów. Nie tylko tych, którzy pamiętają jej występ z Eurowizji w 1971 roku, ale również młodszych pokoleń, które poznały ją poprzez archiwalne nagrania, listy przebojów i muzyczne wspomnienia starszych bliskich.
Clodagh Rodgers przeszła do historii jako reprezentantka Wielkiej Brytanii na Eurowizji w Dublinie. Jej utwór „Jack in the Box” był nie tylko piosenką – był widowiskiem. Zgrabne połączenie popowej lekkości, scenicznego uśmiechu i świeżości sprawiło, że Rodgers stała się symbolem radosnego, kolorowego świata muzyki lat 70.
Zajęła czwarte miejsce, ale dla widzów to ona była królową wieczoru. Jej występ pokazał, że kobieta może być i silna, i urocza – bezpretensjonalna, a jednocześnie profesjonalna. W czasach, gdy świat był podzielony polityką, ona łączyła – śpiewem, energią i serdecznością.
Choć Clodagh kojarzona jest głównie z Eurowizją, jej kariera była znacznie bogatsza. Hity takie jak „Come Back and Shake Me”, „Lady Love Bug” czy „Goodnight Midnight” gościły w domach i sercach Brytyjczyków przez długie lata. Była jedną z niewielu wokalistek, które potrafiły zachować świeżość i klasę w epoce błyszczących mikrofonów i płyt winylowych.
Z czasem jej talent trafił także na scenę teatralną – występowała w musicalach, programach telewizyjnych i kabaretach West Endu. I zawsze była sobą – ciepłą, autentyczną, pełną wdzięku kobietą, która nigdy nie próbowała być kimś innym.
Prywatnie była mamą dwóch synów – Sama i Matta – i choć los nie szczędził jej trudnych chwil, zawsze stawiała rodzinę na pierwszym miejscu. O jej śmierci poinformował właśnie syn Sam, pisząc: „Z ciężkim sercem przyszło mi poinformować, że moja droga piękna mama Clodagh niestety odeszła po trzyletniej walce z chorobą”. Te słowa, choć bolesne, pokazują, jak silna więź łączyła rodzinę Rodgersów – daleko od sceny, świateł i braw.
Internauci wspominają ją jako kobietę, która „wnosiła światło, gdziekolwiek się pojawiła”. W komentarzach pod wspomnieniami fani piszą o niej z czułością, jakby była częścią ich rodzinnej historii. Bo dla wielu naprawdę była.