Zdjęcia z ostatniego spotkania Donalda Trumpa i Emmanuela Macrona wywołały ogromne poruszenie w mediach na całym świecie. Uwagę komentatorów i internautów przykuły widoczne zaczerwienienia i siniaki na dłoniach amerykańskiego prezydenta. To już kolejny raz, kiedy u Trumpa widać takie zmiany skórne. Pojawiły się spekulacje o możliwej chorobie, jednak oficjalne stanowisko Białego Domu zaskoczyło wszystkich.

Tajemnicze ślady na dłoniach Trumpa. Media spekulują o jego zdrowiu

W poniedziałek 24 lutego w Białym Domu odbyło się spotkanie Donalda Trumpa i prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Spotkanie miało na celu konsultacje z przywódcami Kanady, Niemiec, Włoch, Japonii i Wielkiej Brytanii na temat wojny w Ukrainie. Jednym z kluczowych tematów rozmów miało być podejście do polityki wobec Rosji, a według medialnych doniesień, Waszyngton sprzeciwiał się użyciu określenia "rosyjska agresja" w oficjalnym komunikacie grupy.

Jednak to nie tematy polityczne przyciągnęły największą uwagę mediów. Na zdjęciach ze spotkania wyraźnie widać siniaki oraz zaczerwienienia na dłoniach Donalda Trumpa. To już kolejny raz, gdy obserwatorzy zauważyli niepokojące ślady na rękach amerykańskiego prezydenta – podobne zmiany były widoczne w sierpniu i listopadzie ubiegłego roku.

Czy Trump coś ukrywa? Obietnica raportu medycznego wciąż nie spełniona

Zagadkowe ślady na dłoniach Trumpa wywołały lawinę spekulacji dotyczących jego stanu zdrowia. NBC News przypomniało, że w grudniowym wywiadzie dla „Meet the Press” prezydent zapowiedział, że upubliczni swój pełny raport medyczny. Do tej pory jednak tego nie zrobił.

Warto zauważyć, że Trump, w przeciwieństwie do swojego poprzednika Joe Bidena, nie publikuje regularnych raportów dotyczących swojego zdrowia. Czy prezydent USA ukrywa przed opinią publiczną poważne schorzenie? Internauci spekulują, że zmiany skórne mogą wynikać z leczenia farmakologicznego, stosowania leków rozrzedzających krew, a nawet przebytych zabiegów medycznych.

Zaskakujące tłumaczenie Białego Domu

Zamiast rzeczowego wyjaśnienia, Biały Dom przedstawił kuriozalne tłumaczenie tajemniczych siniaków na dłoniach Trumpa. Rzeczniczka prasowa Caroline Leavitt przekazała mediom następujące oświadczenie:

"Prezydent Trump jest człowiekiem ludu. Jego zaangażowanie jest niezachwiane i udowadnia to każdego dnia. Prezydent Trump ma siniaki na dłoni, ponieważ nieustannie pracuje i ściska dłonie przez cały dzień, każdego dnia."

Taka odpowiedź nie rozwiała wątpliwości dotyczących zdrowia prezydenta, a wręcz przeciwnie – wywołała jeszcze więcej spekulacji i komentarzy. Wielu ekspertów medycznych i komentatorów zwróciło uwagę, że intensywne ściskanie dłoni nie powoduje trwałych zasinień, a oficjalne stanowisko Białego Domu może być próbą zatuszowania prawdziwego problemu.

Co naprawdę dolega Trumpowi?

Na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co może być przyczyną pojawiających się regularnie siniaków i zaczerwienień na dłoniach prezydenta USA. Eksperci wskazują kilka możliwych powodów:

Leczenie farmakologiczne – stosowanie leków przeciwzakrzepowych lub sterydów może powodować kruchość naczyń krwionośnych i skłonność do powstawania siniaków.

Choroby układu krążenia – zasinienia mogą sugerować problemy z krążeniem lub nadciśnienie tętnicze.


Zabiegi medyczne – ślady mogą być efektem wlewów dożylnych, co sugerowałoby, że Trump mógł przechodzić tajne leczenie.


Problemy dermatologiczne – niektóre choroby skóry, np. zapalenie naczyń, mogą powodować zmiany skórne podobne do siniaków.


Cisza zamiast odpowiedzi


Biały Dom nie odniósł się do powtarzających się pytań o raport medyczny Trumpa. Czy prezydent USA zdecyduje się ujawnić prawdę na temat swojego zdrowia? Na razie opinia publiczna może jedynie spekulować, a każde kolejne publiczne wystąpienie Trumpa będzie bacznie analizowane przez media i ekspertów.

Jedno jest pewne – siniaki na dłoniach Trumpa nie umknęły uwadze opinii publicznej, a ich zagadkowe pochodzenie sprawia, że temat jego zdrowia może stać się jednym z głównych wątków w nadchodzącej kampanii prezydenckiej.