Postanowiłam przetestować swoich wnuków. Byłam ciekawa, czy zależy im na mnie, czy tylko na moim majątku. Dlatego pewnego dnia, podczas zwyczajnej rozmowy przy herbacie, powiedziałam, że zdecydowałam się przepisać swoje mieszkanie na kogoś innego. Wyjaśniłam im, że znalazłam osobę, która mi pomaga i troszczy się o mnie, więc postanowiłam jej się odwdzięczyć.


Spodziewałam się, że może będą zaskoczeni, ale miałam nadzieję, że zrozumieją moje powody. Jednak to, co wydarzyło się później, przerosło moje najgorsze obawy.


Na początku, wnuki nie wiedziały, jak zareagować. Byli cicho, patrzyli na siebie, a potem zaczęli pytać, kto to jest, dlaczego nie powiedziałam im wcześniej, i co takiego zrobiła ta osoba, że zasłużyła na taki prezent. W ich głosach słychać było napięcie, a ich twarze wyrażały narastającą złość. Nie padło ani jedno słowo zrozumienia czy troski. Zamiast tego, zaczęli mnie oskarżać o zdradę rodziny, o to, że nie dbam o swoich bliskich.


Jeden z wnuków nawet powiedział, że to niesprawiedliwe, bo oni liczyli na to mieszkanie, planowali w nim kiedyś zamieszkać. Inny dodał, że to ich prawo, bo są moją rodziną i nikt inny nie powinien mieć do tego mieszkania dostępu. Byłam w szoku. Całe życie starałam się ich wspierać, dawać wszystko, co mogłam, a teraz, kiedy powiedziałam im coś, co miało być tylko testem, zobaczyłam, jak naprawdę myślą.


Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo zawiodłam się na swoich wnukach. Zamiast troski o moją przyszłość, zamiast wsparcia, poczułam tylko zimny kalkulacyjny chłód. Ich reakcja mnie oburzyła i zraniła do głębi.


Kiedy już się uspokoili, wyznałam im, że to był tylko test, że chciałam zobaczyć, jak zareagują. Nie powiedzieli nic, tylko wstali i wyszli, a ja zostałam sama w swoim mieszkaniu, z sercem ciężkim od rozczarowania.