Kuzynka Marianka, zgodziła się ją przyjąć. To bardzo spokojna i przyjazna dziewczyna. Studiuje na uczelni w stolicy. Mieszkała sama, więc cieszyła się, że teraz będzie miała towarzystwo.
Zuzanna, moja szwagierka, przyjeżdżała do domu tylko na weekendy. Zawsze chwaliła się, jak dobrze żyje jej się z Marianką. Mówiła, że są przyjaciółkami.
"Dobra Marianka, nie jest chytra" - pochwaliła się kiedyś siostra męża.
Kiedyś Zuzanna zobaczyła wymarzoną sukienkę w szafie współlokatorki. Była pewna, że pasuje jej bardziej niż do figury Marianny, ale ta jej odmówiła. Była markowa, droga i jej ulubiona.
- To mi ją sprzedaj! - Zuzanna zaczęła histeryzować.
Cena, za jaką Marianka była gotowa sprzedać sukienkę, nie odpowiadała siostrze. Pojechała do matki na wieś i zaczęła narzekać.
- Co za sknera! Za te pieniądze można mieszkać w Warszawie przez miesiąc! A ona chce takie pieniądze za używaną rzecz! Obejdziemy się bez jej sukienki. Kupię ci nową za taką cenę! - oburzyła się teściowa.
Jednak Zuza była wściekła. Potem nawet zagroziła matce. Powiedziała, że jeśli nie kupi jej dokładnie takiej samej sukienki, wycofa dokumenty z uczelni.
Kiedy teściowa przestała mówić, szwagierka spojrzała na mnie ze złością i powiedziała:
- Pożycz 4000!
- Nie mam ich! - Odpowiedziała.
Po tym incydencie Zuzanna zaczęła nienawidzić Mariankę i mówić o niej różne nieprzyjemne rzeczy.
- Wyobrażasz sobie, mamo, ona nawet chleba nie kupuje. Zabiera mi wszystkie zakupy. I nie pozwala mi się uczyć, zawsze mnie rozprasza! Prosi o pieniądze, ale skąd mam je wziąć? Sama nie mam wystarczająco dużo, jestem studentką!
Za każdym razem w kierunku Marianki wylewało się coraz więcej nieprzyjemnych rzeczy, chociaż nie zrobiła siostrze nic złego. Jak ona to znosiła, nie rozumiem.
Nie dość, że Zuzka żyła za darmo, to jeszcze działała siostrze na nerwy. I byłoby tak dalej, gdyby Marianka nie wyszła za mąż.
Nawet dała Zuzannie tę sukienkę w prezencie. Jej mąż jest dość zamożny, więc się nie cackała.
Na weselu szwagierka i teściowa nie odpuściły Mariance. Bezpośrednio przewierciły ją swoim zazdrosnym spojrzeniem!
Były jak macocha i córka z bajki o Kopciuszku. Tak samo złe i wypaczone. Teściowa ciągle mruczała, że mężczyzna wybrał złą narzeczoną. Jej Zuzanna jest młodsza i ładniejsza.
Naturalnie, po ślubie siostry Zuza musiała poszukać sobie innego lokum. Teściowa wynajęła jej osobne mieszkanie, więc zaczęła układać sobie życie osobiste.
Bardzo chciała, żeby ulubiona córka znalazła bogatego Warszawiaka. Sukienka leżała w wiosce, jej zainteresowanie nią szybko osłabło...