Robert Lewandowski zszedł niedawno z boiska w Sankt Petersburgu ze smutną miną. Nasi reprezentanci bardzo niefortunnie wkroczyli w turniej Euro 2020. Przegrana ze Słowacją może zaowocować koniec tej przygody.
Nadchodzący weekend niesie ze sobą jeszcze bardziej wymagające spotkanie
Druga połowa meczu przyniosła naszej reprezentacji cień nadziei na wyrównanie lub nawet zwycięztwo, jednak gdy Grzegorz Krychowiak zarobił drugą żółtą kartkę, co zaowocowało kartką czerwoną, morale i siły opuściły naszych piłkarzy...
Od tej chwili reprezentacja radziła sobie jeszcze słabiej. Kapitan drużyny Robert Lewandowski z pewnością wychodził na murawę pełen nadziei na trofeum, jednak z czasem przemknęły mu przed oczami poprzednie mecze. Odcięto go od podań, co poskutkowało małymi szansami na sytuacje bramkowe i w rezultacie spotkanie zakończyło się porażką 1:2.
Gdzie wówczas była żona Roberta Lewandowskiego, która zwykle mocno kibicuje mu z trybun? Jej nieobecność od razu została odnotowana przez media i opinię publiczną.
Okazuje się, że tym razem Anna Lewandowska kibicowała mężowi na odległość za pośrednictwem Internetowego przekazu.
Jak przyznała na mediach społecznościowych, ilość dotychczasowych jej obecności na stadionie podczas meczy jej męża nie wpłynęła tym razem na poziom emocji.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Wielki rozwód w rodzinie królewskiej. To już oficjalnie potwierdzone. Wnuk królowej rozwodzi się
Nie przegap tego: Karol Strasburger ma powody do radości. Fani gratulują prowadzącemu "Familiadę". O co chodzi