Mieszkają na wsi ze słabą opieką medyczną, więc bali się tam zostać. Postanowiliśmy to wstrzymać... Kiedy zaczęła się pierwsza fala koronawirusa, przyjechaliśmy z mężem w odwiedziny do jego rodziców.
Mieszkają na wsi ze słabą opieką medyczną, więc bali się tam zostać. Postanowili poddać się kwarantannie u nas, a gdy wszystko się skończy - wrócić. Nie mogliśmy im odmówić - sami bardzo się wtedy baliśmy, bo nikt nie wiedział, co to za choroba i jak bardzo jest niebezpieczna.
Ale teraz wszystko jest mniej więcej ustalone, czas wracać do domu i nikt się nie spieszy. Teściowa już pracuje w mojej kuchni, co niesamowicie mnie denerwuje. Teść jest miłośnikiem wykładów, udziela porad na prawo i lewo, wszędzie wtyka nos.
Syn odsuwa się od niego, jak przed zarazą, a mąż po raz kolejny stara się nie wdawać z tatą w dyskusje. Wszyscy mnie tym obarczają, znając moje umiejętności dyplomatyczne. Mąż prosi, aby powiadomić rodziców o przeprowadzce.
Dlaczego muszę to robić? Ale szczerze mówiąc, ta sytuacja mnie nie mniej denerwuje. Nie za to zaciągnęliśmy hipotekę na mieszkanie, żeby mieszkać z rodzicami mojego męża. Ta historia z koronawirusem, jak rozumiem, nie ma końca, więc jak mówią, czas i zaszczyt wiedzieć. Ale nikt nie odważy się powiedzieć o tym rodzicom.
Mój mąż chce pozostać dobrym synem i całą odpowiedzialność zrzuca na mnie, ale uważam, że sam powinien zająć się rodzicami. A może się mylę i sama muszę ich wyrzucić za drzwi? A jakie słowa wybrać, żeby były skuteczne i niezbyt obraźliwe? Mimo to ludzie są starsi, nigdy nie wiadomo, jak zareagują, a potem całe życie sobie wyrzucać...
To też może cię zainteresować: Oto dowód, dlaczego nie można przesadzać z antybiotykami! Porażające prognozy specjalistów, z ziemi może zniknąć nawet 10 milionów ludzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w otatnich dniach: Życzenia z okazji dnia kobiet złożone przez księży wywołały w sieci prawdziwą burzę. Reakcja była błyskawiczna
O tym się mówi: Kobieta odeszła po szczepionce. Wszystkie szczepienia pewną szczepionką wstrzymane. O co chodzi