Pokroiłam chleb i położyłam go na stole, ale wydawało im się, że to nie wystarczy. Może osiem kromek... Przypomniałam sobie sytuację, w której moi krewni sprawili, że wyglądałam na chciwą. A wszystko dlatego, że było mi żal chleba.

Pokroiłam chleb i położyłam go na stole, ale wydawało im się, że to nie wystarczy. Czy możesz zjeść osiem kawałków? Dlatego krewni powiedzieli wszystkim, że podobno jestem chciwa, ale zjedli nam cały chleb i zostawili nas głodnych. Stało się to dawno temu, miałam wtedy około osiemnastu lat.

Tak było w naszej rodzinie. Kiedy wszyscy usiedli do stołu, moja mama nigdy nie kroiła dużo chleba, maksymalnie dwie kromki na każdą osobę. To wystarczyło, nawet zostało. Też jestem do tego przyzwyczajona. Wtedy, nawet wtedy nie przyszło mi do głowy, że komuś to może nie wystarczyć.

W naszej rodzinie nie było zwyczaju krojenia całego bochenka chleba. Raz w dzień powszedni, kiedy moi rodzice byli w pracy, odwiedzili nas krewni. Byliśmy w domu razem z babcią. A krewni to jeden z braci mojej babci (a miała ich sześciu) z jego nową żoną. Przyszedł się zapoznać, że tak powiem. Znałam go do tego stopnia, że ​​nie mieszkał w mieście, ale na wsi, a do miasta czasem zaglądał.

Właśnie wróciłam z uczelni, zjadłam przekąskę i poszłam zająć się własnymi sprawami. Dzwoni dzwonek, otwieram, na progu są goście. Cóż, goście, więc goście. Wchodźcie. Weszliśmy do salonu, moja babcia przez długi czas siedziała z nimi rozmawiając, ponieważ zawsze pamiętali swoją młodość i wszystkich swoich bliskich. Jej brat chwalił swoją nową żonę i to, jakie miał szczęście ją poznać.

Słuchałam, słuchałam tych rozmów i postanowiłam nakarmić krewnych. W lodówce był pyszny barszcz. Podgrzałam, postawiłam czajnik na kuchence, wyjęłam ciasteczka i słodycze. Kroję chleb tak, jak go od zawsze kroiłam. Poszłam zaprosić krewnych do stołu. Usiedli przy stole, jedli barszcz i chwalili. Siedziałam z nimi dla przyzwoitości przez około dwadzieścia minut i poszłam do swojego pokoju.

Nie interesował mnie ani brat mojej babci, ani jego następna żona. Półtorej godziny później goście pożegnali się i wyszli. Po pewnym czasie wśród krewnych rozeszła się plotka: „Kto jest zainteresowany Anną tak chciwą wobec nich? Nie może przyłączyć się do rasy swojego ojca; oderwą nam cały ostatni kawałek i dadzą go innym. " Mama powiedziała mi wtedy: „Nie zwracaj uwagi.

Niech mówią, czego chcą. Ale dlaczego zrozumieli, że jestem chciwa? A potem okazało się (jeden z krewnych to zdradził), że brat mojej babci i jego żona powiedzieli wszystkim, że nie ugościliśmy ich odpowiednio (a powinniśmy ich gościć chlebem i solą). Cóż, barszcz i herbata ze słodyczami tu i tam, a tu chleb! Na stole prawie nie było chleba.

Co za niefortunne osiem sztuk! Oto ich córka i chciwa osoba, żałowała chleba. Cóż, pokroiłaby cały bochenek, czy to naprawdę szkoda? Dlatego prawdopodobnie wszystkie są tak cienkie. Cóż, sami nie jedzą chleba, ale goście mogliby być odpowiednio nakarmieni. Okazuje się, że przyszli pożreć, a jednak pozostali niezadowoleni. Chleb można było jeść w domu, skoro tak. Tak więc ja, osiemnastoletnia dziewczyna, nie wiedząc o tym, okazałam się niegościnna i chciwa. Żałowałam chleba dla gości!

To też może cię zainteresować: Oto dowód, dlaczego nie można przesadzać z antybiotykami! Porażające prognozy specjalistów, z ziemi może zniknąć nawet 10 milionów ludzi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w otatnich dniach: Życzenia z okazji dnia kobiet złożone przez księży wywołały w sieci prawdziwą burzę. Reakcja była błyskawiczna

O tym się mówi: Kobieta odeszła po szczepionce. Wszystkie szczepienia pewną szczepionką wstrzymane. O co chodzi