Rzeczywistość, jak pokazuje sama Anna, nie zawsze jednak przypomina sielankę znaną z ekranu czy mediów społecznościowych. W najnowszej refleksji rolniczka przyznała, że miniony rok wystawił ją na sporą próbę.

Popularność nie chroni przed zmęczeniem

Anna Bardowska, znana z drugiej edycji programu „Rolnik szuka żony”, od lat buduje swoją rozpoznawalność także poza telewizją. Wraz z mężem prowadzi aktywne profile w mediach społecznościowych, gdzie pokazują życie rodzinne, pracę na wsi i codzienne obowiązki. Tym razem jednak influencerka postawiła na bardziej osobisty ton.

Jak przyznała, ostatnie miesiące były wyjątkowo wymagające, głównie ze względu na dużą liczbę wyjazdów zawodowych jej męża.

„Mój mąż bardzo dużo pracuje (nie tylko na roli), ubiegły rok był ciężki, dużo wyjazdów itd.”

Samotność, która staje się rutyną

W dalszej części wpisu Anna Bardowska zwróciła uwagę na aspekt, o którym zwykle nie mówi się głośno. Chodzi o długie dni spędzane samotnie z dziećmi, bez wsparcia partnera obecnego fizycznie w domu. Jak sama podkreśliła, takich momentów jest więcej, niż mogłoby się wydawać.

„Nie opowiadam, kiedy jestem sama w domu z dziećmi, ale naprawdę jest sporo takich dni.”

Rolniczka zaznaczyła jednak, że nie jest to powód do publicznych skarg. Zamiast tego wybrała adaptację i akceptację sytuacji, która wynika z charakteru pracy jej męża.

Świadome podejście do prywatności

Anna Bardowska jasno dała do zrozumienia, że nie wszystko z jej życia musi trafiać do internetu. Choć pozostaje aktywna w mediach społecznościowych, wyraźnie oddziela to, czym chce się dzielić, od spraw, które zostają wyłącznie w gronie najbliższych.

„Ogólnie powiem – do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ja też jestem osobą, która lubi pobyć sama (oczywiście nie za długo) i sama mam też bardzo dużo pracy”

Takie podejście zostało przez wielu obserwatorów odebrane jako przejaw dojrzałości i rozsądku – rzadkiego w świecie, w którym prywatność często bywa walutą.

Miłość po latach i realne życie

Historia Bardowskich pokazuje, że nawet udany związek, zbudowany na oczach milionów widzów, mierzy się z wyzwaniami typowymi dla wielu rodzin. Praca, obowiązki i rozłąka to elementy, które wymagają elastyczności i wzajemnego zrozumienia.

Wpis Anny Bardowskiej nie był skargą, lecz spokojnym podsumowaniem roku pełnego pracy i odpowiedzialności. Dla części odbiorców stał się także przypomnieniem, że za idealnymi zdjęciami z sieci kryją się zwyczajne dni, zmęczenie i konieczność dostosowania się do realiów.