Ostatni odcinek „Tańca z Gwiazdami” przejdzie do historii nie tylko ze względu na taneczne popisy, lecz także przez wyjątkowe wyznania Marcina Rogacewicza i Agnieszki Kaczorowskiej. Para, która już wcześniej zaskoczyła widzów namiętnym pocałunkiem, tym razem odsłoniła kulisy swojej relacji i opowiedziała o tym, co naprawdę ich połączyło.
Od kontrowersji do szczerości
Przed tygodniem ich pocałunek komentowała cała Polska. Niektórzy uznali to za chwyt marketingowy, inni za spontaniczny dowód uczucia. W najnowszym odcinku zamiast kolejnego zaskakującego gestu widzowie usłyszeli szczere wyznania.
– Zrobiłem to po swojemu. I to nie wymaga już komentarza – powiedział krótko Rogacewicz, odnosząc się do poprzedniego występu.
„Nie tylko zakochanie, ale i uzdrowienie”
Agnieszka Kaczorowska podkreśliła, że jej relacja z aktorem opiera się na czymś znacznie głębszym niż romantyczne zauroczenie. – Ludzie spotykają się z ranami i bliznami. Nie tylko się zakochują, ale też się wzajemnie uzdrawiają – przyznała tancerka.
Rogacewicz dodał: – Nie traćmy już czasu na toksyczne momenty z przeszłości. Teraz liczy się to, co mamy.
Paso doble pełne pasji
Po tych słowach para zaprezentowała na parkiecie ogniste paso doble, które porwało publiczność i jury. Zdobyli 34 punkty, a ich występ okrzyknięto jednym z najbardziej emocjonalnych wieczoru.
– Dziękuję Ci, że jesteś. To niesamowite, że spotkaliśmy się właśnie w tym momencie życia – dodał Rogacewicz, nie kryjąc wzruszenia.
Miłość pod okiem kamer
Choć Kaczorowska jeszcze niedawno deklarowała, że nie chce dzielić się szczegółami życia prywatnego, teraz razem z Rogacewiczem otwarcie mówi o swojej relacji. Ich historia staje się jednym z najważniejszych wątków tej edycji show, a widzowie coraz chętniej kibicują im nie tylko jako tancerzom, ale też jako parze.