Mężczyzna zmarł po tym, jak przez dwa dni jego rodzina bezskutecznie próbowała uzyskać pomoc medyczną. Pogotowie ratunkowe pojawiło się dopiero przy trzecim wezwaniu, jednak wtedy życie pacjenta było już zagrożone. Sprawa trafiła do sądu i wzbudza ogromne emocje opinii publicznej.

Trzy wezwania i brak pomocy

Łukasz od kilku dni cierpiał na poważne objawy – bóle brzucha, krwawienia z przewodu pokarmowego i duszności. Jego żona pani Magdalena relacjonuje, że pierwsze wezwanie karetki miało miejsce 8 stycznia. Ratownicy uznali jednak, że mężczyzna jest „przemęczony” i nie wymaga hospitalizacji.

Kolejna prośba o pomoc również nie zakończyła się przyjazdem zespołu medycznego. Dyspozytor miał tłumaczyć, że człowiek „może przeżyć bez jedzenia około 30 dni”. Kobieta nie kryje oburzenia – jej mąż był w dramatycznym stanie i nie był w stanie nawet samodzielnie mówić.

Finał w szpitalu

Dopiero trzecie wezwanie przyniosło interwencję pogotowia. Łukasz został przewieziony do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować. 38-latek zmarł, pozostawiając pogrążoną w żałobie rodzinę.

Postępowanie prokuratury i decyzja biegłych

Prokuratura wszczęła śledztwo, jednak zostało ono umorzone. Według opinii biegłych ratownicy działali zgodnie z obowiązującymi procedurami medycznymi. Rodzina zmarłego nie przyjęła tej decyzji i zdecydowała się na złożenie zażalenia.

Pełnomocniczka pani Magdaleny, adwokat Karolina Rataj-Majda, wskazała, że opinia biegłych była „nierzetelna” i nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Sprawa trafiła do sądu, a także pod lupę Rzecznika Praw Pacjenta.

Głos pogotowia

Dziennikarze programu „Interwencja” próbowali uzyskać komentarz od przedstawicieli pogotowia. Ci odmówili wypowiedzi przed kamerą, jednak przesłali krótkie oświadczenie drogą mailową. Zapewnili w nim, że prowadzą „wnikliwą ocenę wyjazdu” i że traktują sprawę „z pełną powagą”. Do czasu zakończenia postępowania nie zamierzają udzielać dalszych komentarzy.

Nierozwiązane pytania

Rodzina Łukasza podkreśla, że nie zgadza się z umorzeniem sprawy i domaga się rzetelnych wyjaśnień. Dla bliskich kluczowe jest ustalenie, dlaczego pierwsze dwa wezwania pogotowia zakończyły się odmową hospitalizacji i czy szybka reakcja mogła uratować życie mężczyzny.