Uwielbiany wokalista, kompozytor i mistrz sceny odszedł nagle 21 sierpnia 2025 roku, tuż przed swoim planowanym występem podczas Top Of The Top Sopot Festival. Choć emocje wciąż są ogromne, prokuratura przekazała pierwsze oficjalne informacje w sprawie śmierci artysty.
Prokuratura bada sprawę
66-letni Soyka został znaleziony martwy w jednym z sopockich hoteli. Prokurator Michał Łukasiewicz potwierdził, że wszczęto postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy zaznaczają jednak, że sprawa jest skomplikowana i wymaga dodatkowych analiz.
– Przeprowadzono sekcję zwłok. Pobrano materiał biologiczny do dalszych badań. Wyniki poznamy dopiero za około miesiąc – poinformował prokurator Marek Kopczyński, zastępujący rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Niespodziewana tragedia
Soyka miał tego samego dnia wystąpić w Operze Leśnej. Kilka godzin przed koncertem uczestniczył jeszcze w próbach, a organizatorzy nie spodziewali się dramatycznych wydarzeń. Informacja o śmierci artysty przerwała transmisję festiwalu. TVN w specjalnym oświadczeniu zaznaczył, że decyzja była podyktowana „szacunkiem dla artysty i jego rodziny”.
Fani i artyści żegnają mistrza
Wieść o odejściu Soyki poruszyła nie tylko publiczność, ale także środowisko artystyczne. W mediach społecznościowych pojawiły się setki wpisów pełnych wzruszenia i wdzięczności. Podczas festiwalu artyści spontanicznie zaśpiewali jego utwór „Tolerancja”, a widownia uczciła muzyka owacją na stojąco.
Stanisław Soyka odszedł, ale jego twórczość i przesłanie pozostaną. Fani wciąż czekają na ostateczne ustalenia dotyczące przyczyny jego śmierci, a najbliższe tygodnie mogą przynieść odpowiedzi, które zakończą spekulacje.