Artysta odwołał zaplanowany koncert i opublikował na swoim Instagramie zdjęcie, na którym leży w łóżku z podłączoną kroplówką. Choć jego słowa są jak zwykle pełne humoru, fani nie kryją niepokoju.

Jeszcze niedawno zachwycał publiczność w Gdańsku, a chwilę później ogłosił smutną wiadomość: koncert w Wejherowie zostaje przełożony. – Z powodu prozaicznego, jakim jest mała zdzira choroba, muszę przełożyć dzisiejszy koncert na 13 czerwca – napisał z łóżka, nie tracąc swojego ironicznego stylu.

Szpak, choć dopiero zbliża się do 35. urodzin, ma za sobą intensywne lata kariery. Zwycięstwa, międzynarodowe występy, udział w programach telewizyjnych i setki koncertów – to wszystko odbiło się na jego zdrowiu. Fani już dobrze wiedzą, że jego organizm od czasu do czasu domaga się pauzy. I nie jest to pierwszy raz, kiedy choroba zmusza go do zejścia ze sceny.

W 2019 roku Michał musiał odwołać występ podczas prestiżowego festiwalu w Opolu. Oficjalnie potwierdzono wtedy, że zmagał się z zapaleniem krtani. Jeszcze wcześniej, kilka lat po debiucie, wokalista zawiesił udział w serii koncertów z powodu problemów z głosem – niezbędnym narzędziem jego pracy i wizytówką.

Obecna sytuacja ponownie przypomina, jak wymagający jest świat show-biznesu. Nawet osoby młode, utalentowane i z ogromną energią mogą w pewnym momencie potrzebować zatrzymania się. Dziś najważniejsze, by Michał wrócił do pełni sił. Fani z całej Polski zasypują jego profil ciepłymi komentarzami: „Odpocznij, zdrowie najważniejsze”, „Czekamy na Ciebie!”, „Wracaj szybko do formy, Michał”.

Choć występ w Wejherowie został przełożony, jedno jest pewne – artysta nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. A scena? Scena zawsze będzie czekać na jego powrót.