Mieszkamy w mieszkaniu mojego męża Andrzeja. Ma dobre trzypokojowe mieszkanie, w którym niedawno skończyliśmy remont. Mam wspaniałe relacje z moim mężem.

Mam też mamę i starszą siostrę, Martę, która również jest mężatką. Ma dwoje dzieci: syna i córkę. Mieszka z mężem w trzypokojowym mieszkaniu razem z naszą mamą.

Ona i jej mąż nie mają własnego mieszkania. Kiedy moja siostra i ja byłyśmy małe, bardzo się przyjaźniłyśmy. Marta zawsze pomagała mi w lekcjach. Cały czas bawiłyśmy się razem i nigdy się nie kłóciłyśmy.

Utrzymywałyśmy kontakt nawet wtedy, gdy dorosłyśmy i zostałyśmy mamami. Nigdy nie sądziłam, że Marta i ja kiedykolwiek się pokłócimy.

Ale tak właśnie stało się ostatnio. Powodem, dla którego się kłócimy, jest to, że Marta próbuje nakłonić naszą mamę do napisania testamentu. Chce, żeby mama zapisała jej swoje trzymieszkanie.

Kiedy mama mi o tym powiedziała, byłam bardzo zaskoczona. Okazało się, że Marta wytłumaczyła mamie, że mam gdzie mieszkać i mamy z mężem jedno dziecko, a ona ma dwoje dzieci i nie ma własnego mieszkania.

Rozumiem, że nie mają własnego mieszkania, ale ona wybrała na męża Bartka, który nie miał mieszkania. Byłam bardzo zła i urażona na siostrę.

Zadzwoniłam do niej i zaproponowałam spotkanie w parku. Kiedy zapytałam ją, dlaczego zdecydowała się poprosić mamę o napisanie takiego testamentu, powiedziała mi, że potrzebuje mieszkania bardziej niż ja.

- W końcu macie mieszkanie i tylko jedno dziecko!

- Ale ja jestem tak samo córką naszej mamy jak ty! Więc ja też mam prawo do części mieszkania mamy! To nie byłoby sprawiedliwe, gdybyś dostała całe mieszkanie!

- Mieszkanie mamy powinno przypaść mnie, bo potrzebuję go bardziej niż ty! - powiedziała Marta. Pokłóciłyśmy się.

Powiedziałam: - Nasza mama ma dopiero 66 lat. Wciąż jest zdrowa i będzie żyła jeszcze długo. A ty już myślisz o spadku!

Marta obraziła się na mnie i poszła. Teraz moja siostra i ja nie rozmawiamy od trzech miesięcy. Nawet moje relacje z matką się pogorszyły.

Wydaje mi się, że moja siostra ciągle nęka ją o zapisanie jej mieszkania. Rozmawiałam o tym z mężem. Całkowicie się ze mną zgadza. Nie podoba mi się obecna sytuacja.

Nie chcę, żeby moja siostra była moim wrogiem. Nie chcę z nią walczyć o mieszkanie. Uważam jednak, że siostra nie ma racji, namawiając matkę, aby dała jej mieszkanie.

Ja również mam prawo do udziału w mieszkaniu i nie zamierzam rezygnować z mojego spadku...