On nie jest bezręki! - mówi Iza, cytując synową. Relacje kobiety z synową nie układają się najlepiej. Zgromadziła już tak wiele pretensji do niej, że boi się pęknąć i powiedzieć wszystko. Jeśli tak się stanie, już nigdy nie będzie między nimi przyjaźni.

- Syn nic nie mówi i nie narzeka. Kiedyś przynajmniej coś mi mówił, ale teraz tylko mnie olewa i nie patrzy oczy. Nie sądzę, żeby długo wytrzymał — wzdycha kobieta.

Syn Izy i jego żona mieszkają w mieszkaniu hipotecznym. Mają dwójkę dzieci, więc teściowa martwi się, że rodzinna łódź może zatonąć. Ucierpią tylko dzieci.

Pierwsza rata po ślubie pomogła rodzicom, a potem młoda rodzina radziła sobie bez pomocy. Jednak nie jest łatwo żyć z kredytem hipotecznym, biorąc pod uwagę, że para ma dwie małe dziewczynki. Życie staje się coraz droższe.

Trzeba płacić nie tylko kredyt hipoteczny, ale także rachunki za media, kupować jedzenie, ubrania itp.

Na wszystkim trzeba oszczędzać, a i tak małżonkowie ledwo wiążą koniec z końcem. W rodzinie jest tylko jeden żywiciel rodziny — syn Izy.

- Synowa sama postanowiła zrezygnować z pracy i zostać w domu. Zasłaniała się tym, że dziećmi trzeba się opiekować, bo choć są w wieku przedszkolnym, od chorób nie mogą się uwolnić. A kto chciałby zatrudnić pracownika, który przechodzi ze zwolnienia lekarskiego na zwolnienie lekarskie? - Iza wzrusza ramionami.

Syn kobiety pracuje na dwie zmiany, aby zapewnić rodzinie wszystko, czego potrzebuje. Żona zajmuje się domem i wychowuje dzieci. Zwraca szczególną uwagę na rozwój swoich dzieci i zabiera je do różnych klubów zainteresowań.

- Tylko ona nawet nie myśli o swoim mężu. Jest tak skoncentrowana na macierzyństwie, że zapomniała, że jest również żoną. Nawet kiedy przychodzę, rozmawia przez telefon. Nie rozprasza się nawet na sekundę! Mój syn wraca do domu z pracy, a ona po prostu siedzi. Czy tak trudno jest przywitać się z mężem i zapytać go, jak minął dzień? - Iza jest oburzona.

- Może oderwiesz się od telefonu i ugotować mi obiad? - powiedział mąż do żony, nie zauważając obecności matki.

Synowa Izy nawet nie wstała z kanapy. Powiedziała tylko, że nie jest jego służącą, żeby załatwiać za niego sprawy. Syn kobiety poszedł do kuchni i usmażył sobie jajka.

Ale co to za posiłek dla mężczyzny, który pracuje cały dzień? I sam pozmywał naczynia, ponieważ jego żona nie chciała tego zrobić z zasady.

Iza wprost powiedziała synowej, że nie można tak traktować męża. Przyszedł z pracy, zmęczony i głodny. Powinna się nim zająć, poświęcić mu uwagę, dowiedzieć się, jak minął dzień.

- Dlaczego wtrącasz się do naszej rodziny? Czy twój syn nie ma rąk? Mam nosić jego kapcie w zębach, kiedy wraca z pracy? Biedny, nieszczęśliwy chłopiec! Moim zadaniem jest opieka nad dziećmi. I robię to bardzo dobrze — odpowiedziała synowa.

Jeśli jest gospodynią domową, czy nie jest zobowiązana do opieki nad mężem? Opieka nad dziećmi jest ważna, ale nie można zapominać o mężu.

To on utrzymuje rodzinę i orze za trzech, by żonie i dzieciom niczego nie brakowało. Synowa obraziła się na Izę. Teraz jest przeciwna odwiedzinom teściowej. Denerwują ją mądre rady krewnej.