Nigdy wcześniej nie zauważyłam takich sytuacji, ponieważ mój syn dosłownie od lat namawia ją na dziecko. Mam wrażenie, że ona nie chce mieć dziecka dla siebie, ale dla nas!
Jak ona może nadal nie rozumieć, że każda rodzina powinna mieć dziecko? Wygląda na to, że ich małżeństwo trwa już piąty rok, ale synowa nawet nie myśli o dziecku.
Dobrze, gdyby synowa po prostu wyjaśniła, dlaczego nie chce mieć dzieci, ale ona postawiła nam wymagania! Jak można w ogóle zachowywać się tak bezczelnie?
Skoro na samym początku małżeństwa nikt nie zmuszał synowej do posiadania dzieci, bo na początku jeszcze oszczędzali na remonty w mieszkaniu i pracowali dzień i noc, a teraz dobrze im się powodzi, to dlaczego nie mieliby mieć dziecka?
Najciekawsze jest to, że zdecydowaliśmy się przekazać naszej synowej i synowi drugie mieszkanie, w którym już doskonale się zadomowili, ale teraz Irena stawia nam wymagania, jeśli chcemy mieć wnuka!
Irena powiedziała, że nie pójdzie rodzić do zwykłego szpitala położniczego, tylko do prywatnej kliniki! Ale oprócz tego zamierza poddać się badaniom w jakimś drogim szpitalu.
W tym samym czasie synowa nadal ma plany na wakacje po porodzie, które zamierza spędzić gdzieś w Sopocie, a teściowie muszą za to wszystko zapłacić!
Po prostu nie mogę zrozumieć, jak może żądać tego wszystkiego tylko za narodziny wnuka? Zrozumiałam, że wszystko będzie kosztować nie mniej niż dwadzieścia tysięcy, a Irena nie zamierza rezygnować ze swoich żądań, a skąd mamy wziąć takie pieniądze — wcale jej to nie przeszkadza.
Synowa nawet nie powiedziała wszystkiego sama, ale przekazała to mojemu synowi, który sam nie chciał wyrazić życzeń swojej żony.
Mój małżonek i ja jesteśmy zszokowani tymi żądaniami, ponieważ nie spodziewaliśmy się, że tak to będzie wyglądać.
A jak będą żyć bez dzieci, nawet nie mogę sobie wyobrazić, jaki jest sens rodziny? Może mojemu synowi łatwiej byłoby się z nią rozwieść, niż mieć dzieci za takie pieniądze?