Maria ma trzydzieści dwa lata i wychowuje sześcioletnią córkę. Dziewczyna wyszła za mąż z miłości.
Michał miał pracę, w której pensja była wypłacana nieregularnie. Maria była pewna, że kiedy się pobiorą, wszystko się zmieni.
Dziewczyna najpierw pracowała w szpitalu jako pielęgniarka, jej pensja była niewielka, ale miała wystarczająco dużo pieniędzy na jedzenie i rachunki za media.
Dziewczyna cały czas opiekowała się swoim małżonkiem i była niezawodnym partnerem w znalezieniu dla niego pracy.
Współczuła mu depresji, podczas której musiał pić, aby poprawić sobie nastrój. Bardzo cierpiał, ponieważ nie mógł znaleźć dobrej oferty.
Mieszkali razem od ponad dwóch lat, ale Maria miała coraz mniej nadziei, że ta sytuacja kiedykolwiek się zmieni.
Mąż wielokrotnie starał się o pracę, ale po kilku tygodniach musiał zrezygnować, ponieważ praca była niewystarczająca.
W końcu Maria zaszła w ciążę, dziewięć miesięcy później urodziła im się cudowna córeczka, a kobieta zatopiła się w macierzyństwie.
Krewni pomogli młodym rodzicom kupić wózek i wyprawkę dla dziecka. Mąż był bardzo szczęśliwy z pojawienia się dziewczynki, ale narodziny dziecka nie sprawiły, że wziął odpowiedzialność za rodzinę.
Maria otrzymywała groszowe zasiłki macierzyńskie, które ledwo wystarczały na opłacenie rachunków za media.
W tym czasie Michał zarabiał co dwa, a nawet trzy miesiące około trzech tysięcy. Maria nie lubi wspominać tamtych czasów, bo sama zastanawia się, jak udało im się wtedy przeżyć.
Gdy córka skończyła półtora roku, Maria postanowiła znaleźć nową pracę, zamiast siedzieć w domu do osiągnięcia przez małą trzeciego roku życia.
Dziewczyna oddała dziecko do żłobka i dostała pracę jako niania w tym samym budynku w przedszkolu, ponieważ mogła tam jeść, a pensja była nieco wyższa niż wcześniejsza.
Jednak mąż Marii postanowił, że nie będzie pracował za takie grosze. Mówi się, że prawdziwa miłość jest "cierpliwa".
Maria ze wszystkich sił starała się utrzymać rodzinę razem. Tak jak wcześniej, opiekowała się mężem, kiedy wychodziła do pracy, zawsze zostawiała mu pieniądze na zakupy.
Czasami, jeśli nie pił z przyjaciółmi, kupował za te pieniądze nawet artykuły spożywcze. Przez trzy lata Maria poprzez tytaniczne wysiłki próbowała uratować swoją rodzinę, ale w pewnym momencie nerwy dziewczyny się poddały i złożyła pozew o rozwód.
W naszym kraju taką sytuację można znaleźć na każdym rogu. Jak myślisz, czy opieka nad mężczyzną, który odmawia utrzymania rodziny, to lekkomyślność czy cierpliwość?