Kora to dla wielu ikona polskiej sceny muzycznej. Wokalistka i autorka tekstów była przez lata związana z zespołem Maanam. Jej utwory tj. "Kocham Cię, Kochanie Moje", "Cykady na Cykladach" czy "Krakowski Spleen" znają wszyscy.
Kora o trudnych przeżyciach w sierocińcu. Te zdarzenia zostawiły ślad w osobowości artystki
Kora, wokalistka zespołu Maanam odeszła 28 lipca 2018, przegrywając swoja walkę z rakiem. W żałobie pogrążyła się nie tylko rodzina i bliscy piosenkarki, ale także fani i artyści.
Śmierć Kory wstrząsnęła całym muzycznym światem w Polsce. Jej odejście jednak najdotkliwiej odczuli bliscy, mąż Kamil Sipowicz i siostra Anna Kubczak. To właśnie ona zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak ciężkie było ich życie rodzinne.
Zarówno Kora jak i jej siostra trafiły do domu dziecka. Kora miała wówczas cztery lata. Jak wspomina jej siostra, zakonnice nie traktowały ich dobrze.
-Prowadziły go zakonnice, były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały - jak w bajce - klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy. Pod koniec tygodnia gromadziły nas wszystkie i było publiczne pokazywanie rajstop. Miały być białe, ale przecież po tygodniu używania nie mogły być białe! I kara. Jeśli same nas nie biły, to starsze dziecko miało bić młodsze. Nie miałyśmy imion. Nikt nie wołał na mnie: Oleńko albo Gwiazdeczko, jak nazywała mnie mama. Byłam numerem osiem - wspominała traumatyczne przeżycia Kora.