Jej wejście w rolę Pierwszej Damy było szybkie, spokojne, ale pełne emocji. O ile jednak wielu zastanawiało się, jaka będzie jej aktywność jako żony prezydenta, o tyle mało kto przypuszczał, że… jest już formalnie emerytką. Nowe informacje tylko podkręciły ciekawość opinii publicznej.

Kariera na pierwszej linii frontu

Zanim Marta Nawrocka stała się Pierwszą Damą, przez pół swojego życia pracowała w strukturach państwowych. A była to praca daleka od biurka i kawy w urzędowym kubku. Przez osiemnaście lat mierzyła się z mafijnymi rozgrywkami paliwowymi, tropiła nielegalną produkcję spirytusu, rozpracowywała mechanizmy przestępczości tytoniowej i walczyła z szarą strefą hazardową.

To czas, który ukształtował jej charakter – stanowczy, konkretny i odporny na presję. I właśnie na tej podstawie zdobyła prawo do emerytury mundurowej.

Emerytura, która przyszła w zaskakującym momencie

Dla większości Polaków emerytura to temat odległy, wręcz abstrakcyjny. Tymczasem Marta Nawrocka 6 sierpnia 2025 roku – dokładnie w dniu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta – przeszła na emeryturę w pełnym prawnym wymiarze.

Formalnie ma więc 39 lat i stabilne, stałe świadczenie w wysokości około 3,5 tysiąca złotych miesięcznie. W rozmowie z „Vivą!” potwierdziła:

„Wiem, jak to brzmi, ale tak – jestem emerytką.”

Ta deklaracja wywołała falę komentarzy – od zaskoczenia po uznanie. Nieczęsto zdarza się bowiem, by Pierwsza Dama miała już za sobą etap zawodowej służby i mogła w pełni poświęcić się misji reprezentacyjnej.

Pierwsza Dama, która chce realnie działać

Choć wiele osób kojarzy tę funkcję z wizytami dyplomatycznymi i eleganckimi kreacjami, Marta Nawrocka postawiła na zupełnie inną filozofię. W jej wypowiedziach przewija się jeden motyw: bycie blisko ludzi, szczególnie tych, którzy czują się zepchnięci na margines.

Chce wspierać rodziny zmagające się z niepełnosprawnością, pomagać młodzieży w kryzysach psychicznych, walczyć z hejtem i wyrównywać szanse najmłodszych. Jej podejście jest bardziej społeczne niż symboliczne – a to, jak pokazują sondaże, bardzo podoba się Polakom.

Już teraz ocenia ją pozytywnie ponad połowa badanych.

Dwa świadczenia emerytalne? Tak, to możliwe

Największą ciekawość budzi jednak jej sytuacja finansowa. Pierwsza Dama nie otrzymuje pensji, ale nie oznacza to, że pracuje za darmo. Za jej składki emerytalne do ZUS płaci Kancelaria Prezydenta – i to od przeciętnego krajowego wynagrodzenia.

Efekt? Po ukończeniu 60. roku życia Nawrocka będzie mogła pobierać drugą emeryturę z ZUS, niezależnie od emerytury mundurowej, którą już posiada. Ten model jest wyjątkowy, bo osoby pracujące w służbach mundurowych po 1999 roku mają prawo łączyć oba świadczenia.

Oznacza to, że Pierwsza Dama w przyszłości będzie miała zapewnione bardzo stabilne zaplecze finansowe, bez względu na to, jak potoczy się jej życie po prezydenturze męża.

Życie między protokołem a codziennością

Nawrocka podkreśla, że jej serce jest wciąż przy zwykłych ludziach i zwykłym życiu. Mimo przeprowadzki do Pałacu Prezydenckiego nie ukrywa, że jej domem zawsze będzie Trójmiasto. Z mężem wychowuje trójkę dzieci i stara się, aby – mimo ogromnej zmiany w życiu publicznym – rodzina pozostała najważniejszym punktem odniesienia.

W wywiadach zdradza, że nie wie, jak potoczy się ich dalsza droga, kiedy prezydentura dobiegnie końca. „Życie samo pisze ciąg dalszy” – przyznaje spokojnie.