W sieci pojawiły się plotki, że aktorka ma poważne schorzenie neurologiczne, a nawet zmaga się z chorobą Parkinsona. Gdy fałszywe informacje zaczęły rozchodzić się błyskawicznie, 83-letnia gwiazda przerwała milczenie. I zrobiła to w sposób, który nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Aktorka prostuje plotki: „Nie mam Parkinsona ani żadnej innej choroby”
W swoim wpisie na Facebooku gwiazda ucięła wszystkie spekulacje, pokazując przy tym swój charakterystyczny dystans i poczucie humoru.
„Kochani moi przyjaciele i znajomi. Nie mam ani Parkinsona, ani żadnej innej choroby. To nieprawdziwa informacja, która narobiła sensacji nawet na Antypodach” – napisała.
Podkreśliła, że regularnie publikuje nagrania i zdjęcia, na których wyraźnie widać, w jak dobrej jest formie. Zaznaczyła też, że nie zamierza dać się wciągnąć w spiralę internetowych sensacji.
Energia, humor i... powrót do „M jak miłość”
Jako dowód swojego dobrego zdrowia aktorka podała fakt, że właśnie wraca na plan kultowego serialu TVP, w którym po dwóch dekadach ponownie wcieli się w Simonę.
„A jutro mam pierwszy klaps jako Simona... po dwudziestu latach nieobecności. Trzymajcie kciuki” – dodała z entuzjazmem.
To dla fanów ogromna niespodzianka. Simona była jedną z najbardziej wyrazistych postaci w historii serialu i wielu widzów liczyło na jej powrót.
Fani w szoku. „Nie wygląda pani na swoje lata!”
Pod wpisem Perepeczko pojawiły się dziesiątki komentarzy. Internauci podkreślali, że aktorka od lat zachwyca witalnością i pogodą ducha.
„Gdyby każdy osiemdziesięciolatek miał tyle energii, świat byłby o wiele weselszy” – napisała jedna z fanek.
Sama aktorka przyznała, że plotki o jej rzekomej chorobie mogły mieć związek z tym, że wraca przed kamerę. W jej opinii nie brakuje ludzi, którzy lubią „dorabiać sensacje do normalnych wydarzeń”.
Skąd więc tyle zamieszania?
Fake newsy na temat stanu zdrowia gwiazdy zaczęły rozprzestrzeniać się w zagranicznych serwisach i grupach w mediach społecznościowych. Jej zdaniem to celowe działanie osób, które nie potrafią pogodzić się z tym, że w wieku 83 lat można nadal pracować, śmiać się i świetnie wyglądać.
„To woda na mój młyn” – napisała aktorka, pokazując, że zamiast przejmować się plotkami, woli traktować je jako dowód na swoją popularność.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko znów inspiruje
Jej reakcja jest nie tylko odpowiedzią na plotki, ale także ważnym głosem o starzeniu się w przestrzeni publicznej. Aktorka udowadnia, że wiek to tylko liczba, a aktywność, pasja i pozytywne nastawienie potrafią zrobić różnicę większą niż jakiekolwiek zabiegi odmładzające.
Wszystko wskazuje więc na to, że powrót Simony do „M jak miłość” będzie nie tylko telewizyjnym wydarzeniem, ale także symbolicznym triumfem energii nad pesymizmem – dokładnie w stylu Agnieszki Fitkau-Perepeczko.