W najnowszym wywiadzie głowa państwa wyłożyła swoje stanowisko jasno i bez niedomówień, kreśląc obraz współpracy ograniczonej do spraw zasadniczych oraz zapowiadając działania, które mogą wywołać szerokie konsekwencje.
Współpraca, ale tylko tam, gdzie wymaga tego państwo
Prezydent wyjaśnia, że jego relacje z premierem nie są ani bliskie, ani konfliktowe. Jak twierdzi, oparte są na pragmatyzmie oraz na konieczności reagowania wtedy, gdy dobro państwa tego wymaga. Przypomina przy tym wydarzenia z 10 września, które – jak zaznaczył – pokazały, że w sytuacjach zagrożenia polityczne spory schodzą na bok.
Jednocześnie podkreślił, że nie zamierza pełnić roli politycznego wykonawcy poleceń. Jego zdaniem prezydent nie powinien zatwierdzać wszystkiego, co wychodzi z rządu, jeśli nie ma co do tego przekonania.
Budżet na 2026 rok pod lupą. Prezydent nie wyklucza żadnego scenariusza
Nawrocki przyznał, że państwowe finanse są w wyjątkowo trudnej sytuacji. Ocenił je jako „straszne”, a działania ministra finansów jako motywowane emocjami, a nie troską o stabilność budżetu.
W związku z tym nie wyklucza skierowania ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. Jak zaznaczył, w grę wchodzą wszystkie możliwości, jeśli pojawią się wątpliwości prawne lub zagrożenia dla gospodarki.
Dramat pacjentów i kryzys w służbie zdrowia. Prezydent chce działać
Jednym z elementów, który najmocniej wybrzmiał w rozmowie, był temat ochrony zdrowia. Prezydent mówi wprost, że obecne trudności pacjentów, w szczególności onkologicznych, są wynikiem wieloletnich zaniedbań oraz fatalnej kondycji finansów publicznych.
Nawrocki zapowiedział, że może zwołać radę gabinetową i zwrócić się do rządu o przedstawienie konkretnych działań. Wskazał, że służba zdrowia wymaga pilnych rozwiązań systemowych, a nie doraźnych korekt.
Spór o sędziów. Możliwe rozwiązania ustawowe i referendum
Odmowa nominacji dla 46 sędziów wciąż pozostaje jednym z najbardziej gorących punktów między rządem a prezydentem. Nawrocki poinformował, że trwają prace nad własnymi propozycjami ustaw, które mają być gotowe z początkiem 2026 roku.
Jeśli kompromisu nadal nie będzie, prezydent dopuszcza możliwość referendum. Jak podkreślił, sędziowie mają służyć obywatelom, dlatego to oni powinni zdecydować o przyszłości systemu.
„Sąd to nie arena polityczna”
Prezydent ostrzegł także przed upolitycznieniem wymiaru sprawiedliwości. W jego opinii sala sądowa nie może zamieniać się w przedłużenie sporów partyjnych. Tylko pełna niezależność sędziów, połączona z jasnymi zasadami, może pozwolić odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.