Polityk przebywa na Węgrzech, a jego wyjazd zbiegł się w czasie z decyzją Sejmu o uchyleniu mu immunitetu. To właśnie ta zbieżność sprawiła, że wielu obserwatorów zaczęło na nowo analizować jego działania, a najnowszy sondaż przeprowadzony na zlecenie „Rzeczpospolitej” pokazuje, jak Polacy odbierają całą sytuację.
Zachowanie byłego ministra pod lupą opinii publicznej
Główne pytanie, które zadano uczestnikom badania SW Research, dotyczyło oceny „zachowania Zbigniewa Ziobry, który przebywał na Węgrzech w czasie, gdy Sejm decydował o jego immunitecie”. Wyniki sondażu okazały się jednoznaczne i pokazują, że postać byłego ministra budzi dziś ogromne emocje.
Negatywnie oceniło go 60,9 procent ankietowanych. Tylko 17,4 procent badanych miało zdanie pozytywne, natomiast 15,7 procent nie potrafiło określić swojego stanowiska. Część respondentów – dokładnie 6,1 procent – przyznała, że nie zna sprawy na tyle, by ją oceniać.
Wyniki pokazują, jak szeroko komentowane są działania byłego szefa resortu sprawiedliwości i jak intensywnie śledzone są wszystkie informacje dotyczące jego sytuacji prawnej.
Kobiety bardziej krytyczne niż mężczyźni
Sondaż ujawnił również różnice w ocenie zachowania Ziobry w zależności od płci respondentów. Kobiety częściej wyrażały negatywną opinię — 62,1 procent z nich oceniło pobyt polityka na Węgrzech krytycznie. Wśród mężczyzn odsetek ten wyniósł 59,6 procent.
Pozytywne zdanie miało 14,4 procent kobiet i 20,6 procent mężczyzn. Dane te sugerują, że zachowanie polityków w sytuacjach kryzysowych może być inaczej interpretowane przez różne grupy społeczne.
Prokuratura składa wniosek o areszt. Trzy przesłanki
Jednym z kluczowych elementów sprawy jest wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Rzecznik Prokuratury Krajowej, Przemysław Nowak, przekazał, że prokurator prowadzący postępowanie wskazał trzy powody, które – według prokuratury – uzasadniają taki wniosek.
Pierwsza przesłanka to obawa ucieczki lub ukrywania się. Jak podkreślono, Ziobro nie posiada stałego miejsca zamieszkania w Polsce, a także nie mieszka na stałe na Węgrzech. Druga przesłanka dotyczy obawy matactwa i została uzasadniona jego wcześniejszymi publicznymi wypowiedziami, a także zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, który prokuratura mu przypisuje. Trzecim argumentem jest groźba wysokiej kary — niektóre z zarzutów, które, jak informują śledczy, mają dotyczyć nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości, wiążą się z możliwością nawet 25 lat pozbawienia wolności.
Rzecznik zapewnił, że priorytetem będzie ocena zdrowia polityka, który choruje onkologicznie. Podkreślił, że jeśli lekarz uzna, że izolacja jest niemożliwa, „zostanie natychmiast zwolniony”. Jednocześnie wskazał, że z materiału medycznego wynika, iż obecnie może uczestniczyć w czynnościach procesowych.
Co może wydarzyć się dalej?
Sprawa pozostaje otwarta i rozwija się z dnia na dzień. Z jednej strony mamy ostry sprzeciw opinii publicznej wobec wyjazdu Ziobry, z drugiej — determinację prokuratury, by doprowadzić do postawienia mu zarzutów w sądzie. Rola lekarzy w tej sprawie będzie kluczowa, ponieważ to od nich zależeć będzie decyzja o ewentualnej izolacji.
Wydarzenia wokół byłego ministra sprawiedliwości już teraz wpływają na debatę publiczną i obraz polityki w Polsce. Opublikowane 15 listopada wyniki sondażu, choć nie podano liczby uczestników, dobrze obrazują skalę społecznych emocji i pokazują, że większość Polaków śledzi tę sprawę z dużą uwagą.