Michał Wiśniewski, charyzmatyczny lider zespołu Ich Troje, od lat nie przestaje zaskakiwać zarówno swoją twórczością muzyczną, jak i burzliwym życiem osobistym. Jego charakterystyczny wizerunek – czerwone włosy i ekstrawagancki styl – stał się symbolem nie tylko artysty, ale także człowieka, który nie boi się podejmować odważnych decyzji. Ostatnio jednak Wiśniewski znów zwrócił na siebie uwagę, tym razem nie poprzez muzykę czy życie prywatne, ale przez radykalną zmianę wyznania.


Wiśniewski od zawsze wzbudzał ogromne zainteresowanie. Jego barwne życie, pełne wzlotów i upadków, jest tematem niezliczonych artykułów i dyskusji w mediach. Znany jest z wielu hitów muzycznych, ale równie często pojawia się na nagłówkach z powodu swojego życia uczuciowego – pięć ślubów to liczba, która robi wrażenie. Artysta jest również ojcem sześciorga dzieci, a ich nietypowe imiona dodatkowo przyciągają uwagę mediów.


Życie Wiśniewskiego nie było usłane różami. Zmagał się z uzależnieniami, problemami finansowymi i osobistymi. Jego otwarte podejście do trudności, jakie napotkał, oraz szczerość w wywiadach sprawiają, że jest postacią budzącą zarówno kontrowersje, jak i sympatię. Mimo licznych wyzwań, Wiśniewski nigdy nie przestał poszukiwać wsparcia duchowego, co ostatecznie doprowadziło go do decyzji, która zaskoczyła wielu jego fanów.


W 2012 roku Michał Wiśniewski podjął decyzję, która odbiła się szerokim echem w mediach – zmienił wyznanie z katolicyzmu na protestantyzm. Stało się to w kontekście jego drugiego ślubu kościelnego z Dominiką Tajner, która była protestantką. Choć ich małżeństwo zakończyło się rozwodem po siedmiu latach, Wiśniewski postanowił pozostać wierny nowemu wyznaniu.


Ta decyzja była nie tylko efektem jego relacji z Tajner, ale także wynikiem jego własnych duchowych poszukiwań. Wiśniewski, który wcześniej nie identyfikował się wyraźnie z żadnym wyznaniem, odnalazł w protestantyzmie wartości, które były mu bliskie. Zmiana wyznania, choć zaskakująca dla wielu, była wyrazem jego głębokiego pragnienia zrozumienia i odnalezienia siebie na nowo.


Michał Wiśniewski nie tylko sam przeszedł duchową transformację, ale także wyraził swoje dojrzałe podejście do kwestii wiary w kontekście wychowania swoich dzieci. W rozmowie z „Faktem” przyznał, że ochrzcił jedynie dwoje najstarszych dzieci, pozostawiając pozostałym wybór odnośnie do przyjęcia sakramentu chrztu. Według niego, chrzest powinien być świadomą decyzją dorosłego człowieka, na wzór Jezusa, który przyjął chrzest jako dorosły.


„Eti i Vivi już same będą decydowały o swoim chrzcie, nie narzucaliśmy im z Anią wiary, to będzie ich wybór. Jezus się chrzcił świadomie jako dorosły i one też same zdecydują. Obie chodziły do chrześcijańskiej szkoły i są wychowane w wierze chrześcijańskiej, ale same będą decydowały, który kościół pozwoli im na rozwijanie tej wiary w sobie. Falco podobnie, też nie był chrzczony. Chodzi przecież o to, by chrzest przyjąć świadomie, Jezus jest tego najlepszym przykładem” – wyznał Wiśniewski.


Decyzja ta pokazuje, jak głęboko artysta rozważa kwestie duchowe i jak bardzo zależy mu na tym, aby jego dzieci mogły same odkrywać swoją drogę do wiary.


Michał Wiśniewski, choć często postrzegany przez pryzmat swoich kontrowersyjnych decyzji i burzliwego życia, pokazuje, że jest człowiekiem, który nie boi się zmieniać i poszukiwać siebie na nowo. Jego decyzja o zmianie wyznania oraz podejście do wychowania dzieci świadczą o jego dojrzałości i głębokim przemyśleniu kwestii duchowych.