Tylko jego pierwsze doświadczenie było smutne. Potem poszedł do wojska. Wrócił i powiedział, że chce się ożenić.
Nie byłam zbyt zadowolona z tej wiadomości, ponieważ Artek był jeszcze dość młody. Nie byłam przeciwna małżeństwu, ale starałam się wytłumaczyć, że to bardzo poważny krok.
Widziałam moją synową — wydawała się być miłą dziewczyną. Traktowała mnie z szacunkiem, była dla mnie miła. Ogólnie rzecz biorąc, uległam i zgodziłam się.
Po ślubie dzieci wprowadziły się do mnie. Mam duży dom, więc było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. Nie byłam przeciwna wspólnemu mieszkaniu. Pracuję 24 godziny na dobę — będziemy się praktycznie mijać.
Wkrótce moja synowa zaszła w ciążę. Czekałam na pojawienie się wnuczki jak na cud. Tyle że Ulka bardzo się w tym czasie zmieniła.
Przestała zajmować się domem, była niegrzeczna i uważała się za panią domu. Synowa tylko jadła i oglądała telenowele. Byłam jak służąca. Po pracy stawałam za kuchenką, zaczynałam prać, gotować, sprzątać.
Kiedy urodziła się Daria, byłam wniebowzięta. Mój syn musiał znaleźć inną pracę, ponieważ potrzebował więcej pieniędzy. Moja synowa nadal nic nie robiła.
Czułam się jak wół roboczy. Oprócz obowiązków domowych Ulka rzuciła na mnie swoją córkę. Leżała na telefonie i całkowicie ignorowała płacz dziecka.
W nocy wnuczka też spała ze mną. Ulka nie chciała spacerować z dzieckiem — widać, że ciężko jej pchać wózek. Próbowałam jej zasugerować, że czas przestać się lenić, ale nawet mnie nie słuchała.
Nie raz tłumaczyłam, że już i tak ciężko mi samej ze wszystkim sobie poradzić, ale czy ktoś mnie słyszał?
Góry naczyń, brud, pranie, Daria dorastająca sama. Moja cierpliwość pewnego dnia się wyczerpała.
Wróciłam z pracy i zastałam zwykły bałagan. Zaczęłam sprzątać i gotować obiad, a wtedy z ulicy weszła moja synowa:
- Nakarm ją. Chcę wziąć prysznic.
- Nie zrobiłam jeszcze kolacji.
- Ale ona jest głodna! - krzyknęła synowa.
- Dlaczego nic nie ugotowałaś przez cały dzień? Dlaczego nie posprzątałaś? Wróciłam z pracy, a ty co robiłaś? Nie mogłaś ugotować czegokolwiek?
Synowa obraziła się i poszła do mamy. Teraz mój syn chce, żebym ją przeprosiła. Powiedziała wszystkim, że ją wyrzuciłam. Ale ja nie zamierzam przepraszać, nie czuję się winna.