Tak właśnie stało się w rodzinie młodej, odnoszącej sukcesy i sprytnej Kasi. Prawdą jest, że teraz dziewczyna dorosła, zdała sobie sprawę z niektórych rodzinnych chwil, a kiedy była nastolatką, patrzyła na wiele rzeczy zupełnie innymi oczami.
Urodziła się w dobrej, pełnoprawnej rodzinie. Miała ojca, matkę, wielu krewnych i młodszego brata. Nawiasem mówiąc, Kasia nie mogła go znieść. Prawdę mówiąc, dzieciństwo dziewczynki było ponurym okresem.
Rodzina mieszkała w przestronnym, przytulnym mieszkaniu w samym centrum miasta. Jej ojciec pracował w firmie budowlanej, a matka była redaktorką w lokalnym wydawnictwie.
Krótko mówiąc, rodzina miała wystarczająco dużo pieniędzy. Tylko tutaj Kasia nie była rozpieszczana. Oczywiście dziewczyna była dobrze odżywiona i ubrana, ale brakowało jej uczucia, uwagi i troski.
Wszystkie jej marzenia i życzenia istniały tylko w jej głowie. Czuła się niechciana. To dlatego, że jej mama zawsze była w pracy. W rodzinie pełniła rolę gospodyni domowej, która gotowała, prała, sprzątała. Na nic więcej kobiecie nie wystarczało.
Z ojcem prawie nigdy nie spędzali razem wieczorów. Potrafili tygodniami nie komunikować się ze sobą. Takie zachowanie dorosłych było dla Kasi niezrozumiałe. Młodszy brat Darek urodził się pięć lat później.
Jego ojciec dosłownie zdmuchiwał z niego kurz. Mężczyzna uwielbiał chłopca i z całego serca starał się go zadowolić. Kasia zawsze czuła się urażona, że nikt jej nie kocha i nie wspiera.
Z biegiem czasu Kasia przyzwyczaiła się do takiej postawy krewnych i przestała zwracać na to uwagę. Marzyła o jak najszybszym ukończeniu szkoły i opuszczeniu mieszkania rodziców.
Po ukończeniu ósmej klasy Kasia postanowiła wziąć się w garść, ponieważ doskonale rozumiała, że jej przyszłość leży wyłącznie w jej rękach. Po ukończeniu szkoły średniej Kasia pomyślnie zdała egzaminy wstępne i dostała się na studia.
Dziewczyna opuściła dom ojca, co bardzo ją ucieszyło. Dostała pracę na pół etatu, aby zaoszczędzić na wynajęte mieszkanie. Początkowo młoda osoba mieszkała w akademiku.
Później poznała na uczelni swojego przyszłego małżonka. Jej wybrankiem okazał się miły chłopak Aleks. Para spotykała się przez ponad sześć lat. Razem udało im się zebrać niezbędną ilość pieniędzy na wynajem małego przytulnego mieszkania.
Aleks we wszystkim pomagał młodej i aktywnej piękności. Po ukończeniu studiów Kasia znalazła dobrą pracę. Zarabiała przyzwoitą pensję, więc szybko stanęła na nogi. Jej oczekiwania były uzasadnione, ponieważ z biegiem lat dziewczyna coraz bardziej przekonywała się, że w życiu można liczyć tylko na siebie.
Po jakimś czasie Aleks oświadczył się jej. Młodzi wyprawili huczne wesele, a kilka lat później doczekali się dwójki dzieci. Młoda para żyła dusza w duszę i planowała zbudować własny dom poza miastem z dużym ogrodem.
Z biegiem lat Kasia coraz mniej pamiętała swoich rodziców. Z ojcem relacje nigdy się nie poprawiły. Przez jakiś czas dziewczyna utrzymywała kontakt z matką, ale ta odszedła.
Starsze pokolenie również przeszło w stan spoczynku. Miała oczywiście innych krewnych, ale dziewczyna korespondowała z nimi tylko w święta. Minęło dziesięć lat i Kasia została zaniepokojona telefonem od siostry ojca.
Kobieta powiedziała, że jej ojciec jest chory i potrzebuje pomocy. Katarzyna stanowczo odmówiła spełnienia prośby krewnej. Uważała, że nie ma obowiązku pomagać zupełnie obcej osobie, która od dawna nie interesowała się nią jako córką.
Kasia głośno oświadczyła, że cała odpowiedzialność za ojca spoczywa na jej bracie. Mężczyzna kochał syna przez całe życie i nie mógł nie cieszyć się z jego sukcesów. Teraz Darek był daleko.
Dziewczyna wiedziała tylko, że wyjechał za granicę, ożenił się i z powodzeniem pracował w przedsiębiorstwie. Po wielu latach dziewczyna nagle przypomniała sobie ludowe przysłowie - "traktuj ludzi tak, jak chcesz, aby traktowali ciebie".
Ojciec, zdaniem dziewczyny, dostał to, na co zasłużył. Każdy wybiera własną drogę i jeśli Kasia nie była potrzebna ojcu przez tyle lat, nie było jej przykro, że miał takie kłopoty.