Chociaż małżeństwo zostało zawarte późno, było to pierwsze i długo oczekiwane małżeństwo dla każdego z nich. Dziewczyna straciła nawet nadzieję na znalezienie małżonka.

I nagle pojawił się on, Olek, najzwyklejszy facet, który chciał się ożenić. Co to jest, jeśli nie szczęście.

Małżonkowie pracują w tej samej firmie. Natalia jest zastępcą dyrektora, a Aleksander administratorem. Ich działy prawie ze sobą nie współpracowały, więc jedyne, co ich łączyło, to droga do i z pracy.

Ponieważ stanowiska były różne, różne były też pensje. Natalia otrzymywała przyzwoitą sumę jak na standardy miasta i nie była przyzwyczajona do oszczędzania.

Miała mieszkanie, samochód i regularnie oszczędzała na wakacje, by raz w roku wyjechać gdzieś daleko.

Olek ledwo wiązał koniec z końcem. Regularnie pożyczał od rodziców lub przyjaciół. Przy takich dochodach trudno mówić o własnym mieszkaniu. Kiedy więc Natalia zaproponowała mu zamieszkanie z nią, nie opierał się.

Wydawało się, że wszystko między nimi jest w porządku, uczucia były, ale jakoś z podziałem budżetu wszystko poszło nie tak.

Dziewczyna miała codzienne wydatki: artykuły spożywcze, chemia, benzyna, media. Poza tym potrzebowała kosmetyków, ubrań i innych drobiazgów.

Mąż starannie układał swoją pensję. Mniej więcej raz na pół roku robił duże zakupy.

W pewnym momencie Natalia zdała sobie sprawę, że jej pensja jest żałośnie niewystarczająca, aby pokryć wszystkie wydatki. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło. Wykonała kilka obliczeń i okazało się, że wydaje trzy razy więcej niż wcześniej.

Główną kategorią wydatków są artykuły spożywcze. Okazało się, że jej mąż lubi mięso i ryby, a w sobotnie wieczory chodzić do restauracji.

A wcześniej czegoś takiego nie było. Wtedy do dziewczyny dotarło, że jej mąż lubi to wszystko, bo nie jest to jego kosztem.

Jej mąż nagle zaczął mówić o tym, jak źle jest jeździć starą Toyotą i poruszył kwestię zakupu nowego samochodu. Kobieta nie była zadowolona z tego pomysłu.

W końcu nie miała pieniędzy. Mogła tylko wziąć pożyczkę. Ale jej mąż nie widział w tym nic złego. Fakt, że pożyczki na siebie nie mógł zaciągnąć, dochód jest niewielki, nie obchodziło go. Chciał, żeby żona sama wszystko zorganizowała.

Dziewczyna nie widziała sensu w takim pośpiechu. Można było zaoszczędzić, ale mąż powiedział, że w tym tempie będzie to bardzo kosztowne.

I w ogóle, po co się załamywać. Natka była zaskoczona.

Wcale się nie załamała, tylko oceniła wszystko w wyważony sposób. Dziewczyna próbowała się usprawiedliwić. W końcu to ona wydaje wszystkie pieniądze i dostaje o wiele więcej. Okazało się jednak, że mąż nie uznał tego wszystkiego za wydatki.

Dodał, że bez jego pensji nie poradziliby sobie.

Postanowiła dać mu nauczkę. Gdy kolejny raz wytknął jej, że to on podejmuje ważne decyzje, a ona powinna jedynie zająć się domem, odcięła go od swojej pensji i pozwoliła mu decydować o tym, co mu pozostało.

Wyprowadził się do matki, ale wciąż zasypuje ją sms-ami. Natalia natomiast, mogła w końcu trochę odłożyć i pójść z przyjaciółką do eleganckiej kawiarni.