Już od wielu miesięcy możemy czytać w prasie o sprawie nielegalnego pochówku zmarłego tragicznie producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka. Najbliżsi postanowili, że mężczyzna spocznie na rodzinnej posesji na Mazurach, w wybudowanym specjalnie grobowcu. Władze uznały, że był to pochówek niezgodny z prawem...

Powracająca sprawa jak bumerang

Do tragicznego wypadku doszło na jeziorze Kisajno, osiemnastego sierpnia 2019 roku. Gdy Piotr zaginął, cała Polska postawiona była na równe nogi, a spekulacjom i plotkom nie było końca. Według różnych informacji wiadome było, że Piotr widziany był na łodzi motorowej w towarzystwie nieznanej kobiety. Poszukiwania trwały pięć najdłuższych dla rodziny zaginionego dni...

Po odnalezieniu ciała producenta ustalono w toku śledztwa, że zginął śmiercią tragiczną przez utonięcie, jednak do teraz ta sprawa brzmi dość tajemniczo. Koszmar bliskich zmarłego Piotra nie skończył się przez następne dwa lata.

Najbliższym zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka nie było dane w spokoju przechodzić żałobę po stracie ukochanego członka rodziny, a wdowie po ukochanym mężu. Gdy do prasy dostały się informacje o pochówku zmarłego na jego rodzinnej posiadłości w osadzie Fuleda, która położona jest na Mazurach, w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie giżyckim.

YT

To piękne miejsce stało się ostatnim miejscem spoczynku Piotra, któremu nie było dane zaznać spokoju po śmierci. Jego ciało skremowano, a urnę z prochami umieszczono w trumnie złożonej 30 sierpnia w murowanym grobie wybudowanym na terenie rodzinnej posiadłości w osadzie Fuleda. To jednak uznano za pochówek niezgodny z obowiązującymi przepisami. Do tych czynności przyznał się Mirosław S., który jest wujem zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka. Stanął on przed sądem i usłyszał właśnie wyrok...

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie zdradził szczegóły wyroku, który jednym się spodoba, innych może oburzyć.

Sąd ustalił, że miejsce pochowania szczątków zmarłego członka rodziny nie jest cmentarzem, a obiekt wybudowany na Fuledzie nie jest katakumbą, dlatego nie wolno było złożyć tam szczątków ludzkich. (...) Z uwagi jednak na fakt, że wybudowany obiekt nie narusza innych przepisów, jak również jest on neutralny dla środowiska, sąd odstąpił od wymierzenia obwinionemu kary, a obciążył go jedynie kosztami sądowymi.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: 102-letnia kobieta apeluje do policji. Błaga o pomoc. Bardzo poruszające słowa

Zerknij: Pełnie Robaczego Księżyca 2021 już tuż tuż. Na co powinniśmy uważać i na co zwrócić uwagę