Dopiero po zakończeniu prezydentury były prezydent pozwolił sobie na więcej osobistych wspomnień. Z jego relacji wyłania się historia związku, który rozwijał się z dala od polityki, kamer i medialnego zgiełku – w realiach zwykłego życia młodych ludzi w Krakowie końca lat 80.

Licealne lata i spotkanie, które nie miało planu

Przyszła para prezydencka poznała się jako nastolatkowie, choć uczęszczali do różnych krakowskich liceów. Oboje byli w podobnym wieku, mieli wspólnych znajomych, ale nic nie wskazywało na to, że ich drogi połączą się na stałe. Spotkanie na jednej z młodzieżowych imprez okazało się jednak momentem przełomowym. Rozmowa, która miała być jedynie towarzyska, przeciągnęła się na wiele godzin i zapadła w pamięć obu stron.

Pierwsze rozmowy ważniejsze niż wielkie gesty

Początki tej relacji nie były spektakularne ani romantyczne w filmowym sensie. Nie było natychmiastowych deklaracji ani wielkich obietnic. Zamiast tego pojawiła się naturalna ciekawość drugiej osoby, wspólne tematy i poczucie porozumienia. Andrzej Duda po latach podkreślał, że już wtedy imponowała mu dojrzałość i spokój przyszłej żony, które wyraźnie odróżniały ją od wielu rówieśników.

Randki w cieniu codzienności

Zanim stali się parą, spotykali się w sposób typowy dla młodych ludzi tamtych lat. Wspólne wyjścia do kina, spacery po Krakowie czy letnie potańcówki były dla nich okazją do poznawania się bez pośpiechu. We wrześniu 1990 roku ich relacja nabrała wyraźnego kształtu, choć nadal pozostawała daleka od planów na przyszłość, które dziś wydają się oczywiste.

Młodzieńcza decyzja, która dziś zaskakuje

Jednym z mniej znanych epizodów z początków ich związku była spontaniczna podróż po Europie. Z perspektywy czasu były prezydent przyznaje, że sam jest zaskoczony, jak dużą odwagą wykazali się wtedy – zarówno oni sami, jak i ich rodzice, którzy zgodzili się na taką wyprawę. Dla młodej pary było to doświadczenie, które umocniło relację i pozwoliło spojrzeć na siebie w nowych okolicznościach.

Związek budowany bez kalkulacji

Historia Andrzeja i Agata Duda wyróżnia się na tle wielu publicznych relacji brakiem kalkulacji i planowania pod przyszłą karierę. Gdy ich związek się rozwijał, nikt nie myślał o najwyższych urzędach w państwie. To była relacja dwojga młodych ludzi, którzy dojrzewali razem, ucząc się kompromisu i wzajemnego wsparcia.

Trzy dekady wspólnej drogi

Dziś, po ponad 30 latach małżeństwa, Dudowie uchodzą za jedną z najbardziej stabilnych par w polskim życiu publicznym. W 2025 roku obchodzili perłową rocznicę ślubu kościelnego, co dla wielu obserwatorów stało się symbolem trwałości relacji wystawionej na próbę przez intensywne życie publiczne.

Historia, która nabrała znaczenia po latach

Dopiero po zakończeniu prezydentury Andrzej Duda zdecydował się opowiedzieć o początkach swojej relacji w książce To ja. Andrzej Duda. Dla czytelników stała się ona nie tylko zapisem drogi politycznej, ale także osobistą opowieścią o relacji, która powstała bez planu, a przetrwała dekady.

To właśnie ten brak kalkulacji i naturalność sprawiają, że historia Dudów wciąż budzi zainteresowanie – jako przykład związku, który narodził się na długo przed tym, zanim jego bohaterowie znaleźli się w centrum historii najnowszej Polski.