Samotni seniorzy, zmagający się z niepełnosprawnością, demencją, a często po prostu z codziennym zmęczeniem, którego nikt nie dostrzega. Dla nich każda wizyta wnuka, każda zupa dostarczona przez sąsiadkę, to więcej niż gest – to ratunek. I właśnie dla takich osób rząd szykuje przełomowy program: bon senioralny.

W debacie publicznej mówi się wiele o młodych, o rodzinach, o gospodarce. Starsi często milczą – z pokory, z przyzwyczajenia, ze zmęczenia. Ale dziś głos tej grupy społecznej staje się bardziej słyszalny. Program bonu senioralnego to próba odpowiedzi na wołanie, które przez lata było zagłuszane.

Od 2026 roku osoby po 75. roku życia, które nie mogą samodzielnie funkcjonować, będą mogły otrzymać nawet 2150 zł miesięcznie na pomoc w miejscu zamieszkania.

To nie tylko pieniądze – to system opieki, który ma pozwolić seniorom zostać w domu. W znanych czterech ścianach, wśród pamiątek, książek, zapachu starego kredensu i wspomnień, których nie da się przenieść do żadnego ośrodka.

Świadczenie będzie skierowane do osób, które mają problemy z codziennym funkcjonowaniem – poruszaniem się, pamięcią, utrzymaniem higieny – i nie mają stałej opieki bliskich. Pomoc będą mogły uzyskać osoby spełniające kryteria dochodowe:

  1. dla osoby samotnej: maksymalnie 2× minimalna pensja brutto,
  2. dla osób w rodzinie: do 3× minimalnej pensji.

To bliscy – np. dzieci lub wnuki – będą mogli zawnioskować o przyznanie świadczenia. Gmina przeprowadzi wywiad środowiskowy, oceni stan zdrowia i przyzna punkty za poziom niesamodzielności.

Bon nie będzie wypłacany w gotówce. Zostanie przekazany bezpośrednio usługodawcom – gminom lub organizacjom pozarządowym, które będą świadczyć pomoc. Zakres jest szeroki:

  • przygotowywanie posiłków,
  • robienie zakupów,
  • porządki,
  • higiena osobista,
  • pomoc w dojściu do lekarza,
  • i – co najważniejsze – towarzyszenie.

Czasem to właśnie ta ostatnia forma wsparcia jest najcenniejsza. Bo największym przeciwnikiem starości nie jest ból – to samotność.

System oparty będzie na czterech progach:

  • 1–20 punktów: do 12 godzin usług (516 zł),
  • 21–35 punktów: 13–24 godziny,
  • 36–50 punktów: 25–36 godzin,
  • 51–60 punktów: 37–50 godzin (2150 zł).

Świadczenie będzie przyznawane na 12 miesięcy, po czym ponownie oceniana będzie sytuacja podopiecznego. Chodzi o to, by pomoc była elastyczna i trafiała tam, gdzie jest rzeczywiście potrzebna.

To może być początek nowego podejścia do starości – nie jako ciężaru, ale jako etapu, który można przeżyć z godnością. Bon senioralny to nie tylko finansowa pomoc, ale deklaracja państwa: "Nie zostawimy was samych."

Dla wielu seniorów to może być różnica między ciszą a obecnością. Między samotnym posiłkiem a ciepłą herbatą podaną przez życzliwą dłoń.

Czy system zadziała? Czy nie pogrąży się w biurokracji? Czas pokaże. Ale już dziś wiemy jedno – warto było zacząć słuchać tych, którzy mówią najmniej.