Choć od dnia jej zniknięcia minęło już ponad dziewięć miesięcy, dramat tej rodziny nadal nie doczekał się finału. Tymczasem w cieniu tej tragedii zapadła kluczowa decyzja: prokuratura oficjalnie zakończyła postępowanie prowadzone przeciwko jej mężowi – Janowi Klimkowi.

Był 7 października, gdy Beata Klimek po raz ostatni została zauważona przez świadków. Odprowadziła trójkę dzieci na przystanek szkolny i – według planu – miała ruszyć do pracy. Nigdy jednak tam nie dotarła. Jej telefon został wyłączony tuż po godzinie 8:30, a wszelki ślad po niej zaginął. Od tamtej pory rozpoczął się dramat – dla dzieci, które nagle straciły matkę, i dla całej rodziny, która wciąż nie zna odpowiedzi na pytanie: co się wydarzyło?

Dzieci trafiły pod opiekę siostry Beaty, a Jan Klimek, z którym kobieta była w trakcie rozwodu, stał się kluczową, choć kontrowersyjną postacią tej historii.

Atmosferę wokół Jana Klimka zagęszczały kolejne doniesienia medialne. Mężczyzna nie tylko był w konflikcie rodzinnym, ale także pozostawał w związku z kobietą, która – jak ujawniono – w przeszłości została skazana za zabójstwo swojego męża. Co więcej, właśnie w dniu zaginięcia Beaty wzięła ona nieoczekiwane zwolnienie z pracy.

Choć Jan Klimek nigdy nie usłyszał zarzutów związanych bezpośrednio z zaginięciem żony, w kwietniu 2024 roku został zatrzymany pod zarzutem przemocy wobec dzieci. Śledczy podejrzewali go o znęcanie psychiczne i fizyczne. Mężczyzna stanowczo zaprzeczał oskarżeniom i zarzucał systemowi niesprawiedliwe traktowanie.

– Nie jestem ani oskarżony, ani podejrzany w sprawie zaginięcia. Dlaczego więc odebrano mi dzieci? – mówił w rozmowie z mediami.

Teraz sprawa nabrała nowego wymiaru. Prokuratura Rejonowa w Łobzie poinformowała o zakończeniu śledztwa. Po szczegółowym przeanalizowaniu dowodów uznano, że zarzuty wobec Jana Klimka nie znalazły potwierdzenia. Śledztwo zostało umorzone, a wszystkie środki zapobiegawcze – w tym zakaz zbliżania się do dzieci – zostały cofnięte.

Decyzja ta wywołała falę komentarzy w mediach i internecie. Jedni dostrzegają w niej sprawiedliwe zakończenie, inni zadają pytania o to, czy ta decyzja nie zamyka zbyt pochopnie pewnego rozdziału.

W centrum tej historii są jednak dzieci – dwaj chłopcy i mała dziewczynka, którzy stracili swoją mamę, a przez długie miesiące byli pozbawieni również ojca. Dla nich powrót do normalności to długotrwały proces, pełen niepewności, pytań i tęsknoty.

Mimo zakończenia postępowania wobec ojca, przyszłość tej rodziny wciąż jest pełna niewiadomych. A najważniejsze pytanie – gdzie jest Beata Klimek – pozostaje bez odpowiedzi.