W piątek, 9 maja 2025 roku, na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku odbyła się ceremonia pogrzebowa Sławomira Wałęsy, syna Lecha i Danuty Wałęsów. Urna z jego prochami została złożona obok grobu brata, Przemysława Wałęsy, który zmarł w 2017 roku. Wzruszające sceny rozegrały się przy skromnym grobie – bez oficjalnych przemówień, w ciszy, która mówiła więcej niż słowa.
W ceremonii wzięli udział najbliżsi, duchowni oraz osoby związane z ruchem solidarnościowym. Wśród wieńców dominowały białe lilie i czerwone róże, biało-czerwone szarfy oraz tabliczka z prostym napisem: „Synowi”, „Bratu”, „Z żalem”. Obok – zdjęcie Sławomira z łagodnym uśmiechem. Pogrzeb miał charakter prywatny i odbywał się z poszanowaniem woli rodziny, która pragnęła pożegnać zmarłego bez medialnego rozgłosu.
Najbardziej przejmujący moment nastąpił, gdy Lech Wałęsa – ojciec zmarłego – w obecności żony Danuty odczytywał pożegnanie. Głos mu się załamywał, a słowa były wypowiadane z ogromnym trudem. W chwilach największego wzruszenia mikrofon musiał podtrzymywać duchowny. To obraz rodzica, który po raz drugi w życiu żegna syna – i robi to w milczeniu, które niosło w sobie ciężar całej historii.
Kilka dni wcześniej były prezydent RP w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych napisał:
„Szatan trafił mi drugiego syna, ale nie pokona mnie.”
„To moja sprawa, rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski muszę zapłacić. Nie miałem czasu dla rodziny, kiedy dzieci dorastały i mnie potrzebowały.”
Te słowa – głęboko osobiste i pełne żalu – powróciły z nową siłą w chwili, gdy urna z prochami Sławomira została złożona w grobie. Wspólna tablica z napisem:
S.P. Przemysław Wałęsa – 1974–2017
S.P. Sławomir Wałęsa – 1972–2025
stała się niemym symbolem rodzinnego dramatu i straty, której nie da się wyrazić.
Ciało Sławomira odnaleziono 30 kwietnia w jego mieszkaniu w Toruniu. Po zawiadomieniu przez zaniepokojonych sąsiadów do mieszkania weszli funkcjonariusze straży pożarnej i policji. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa, choć prokuratura zapowiedziała dalsze działania i badania, których wyniki mają zostać podane do publicznej wiadomości w ciągu dwóch tygodni.
Sławomir Wałęsa był postacią złożoną. Przez lata zmagał się z chorobą alkoholową, unikał życia publicznego i nie utrzymywał bliskich relacji z rodziną. Dwukrotnie żonaty, pozostawił po sobie czworo dzieci. Jego historia, choć często pozostająca w cieniu, była częścią większej opowieści o rodzinie, której życie naznaczone zostało zarówno sukcesami, jak i tragediami.
Pogrzeb Sławomira Wałęsy był chwilą powagi, bólu i refleksji. Bez przemówień polityków, bez błysków fleszy. Została tylko cisza, obraz ojca i matki stojących razem nad grobem i pamięć – o człowieku, którego życie, choć trudne, znalazło swój godny finał.