Hiszpania i Portugalia — dwa kraje o kluczowym znaczeniu dla południowego regionu kontynentu — niemal jednocześnie pogrążyły się w ciemnościach. Potężna awaria energetyczna doprowadziła do masowych przerw w dostawach prądu, wywołując chaos, niepokój i zakłócenie codziennego życia milionów obywateli.

Według pierwszych doniesień problemy zaczęły się około godziny 12:30 czasu lokalnego. W największych miastach, takich jak Madryt, Lizbona, Barcelona czy Walencja, nagle zgasły światła, stanęło metro, a sieci telekomunikacyjne przestały działać. Wielu mieszkańców relacjonowało w mediach społecznościowych sceny przypominające filmy katastroficzne — zablokowane ulice, bezradnych podróżnych i zamknięte lotniska.

Szczególnie dramatycznie sytuacja wyglądała w Barcelonie, gdzie setki pasażerów utknęło w zatrzymanych wagonach metra. Służby bezpieczeństwa zmuszone były zamknąć wejścia do stacji, aby uniknąć niekontrolowanego tłoku. Władze apelowały o ograniczenie ruchu i o wykorzystywanie numerów alarmowych wyłącznie w sytuacjach zagrożenia życia.

Jak informuje dziennik El País, szpitale oraz centra ratunkowe w stolicy Katalonii funkcjonują jedynie dzięki własnym generatorom. W niektórych placówkach lekarze zmuszeni byli ręcznie podtrzymywać funkcjonowanie urządzeń ratujących życie.

Co było przyczyną potężnej awarii? Na razie oficjalne komunikaty są bardzo lakoniczne. Eksperci nie wykluczają zarówno awarii technicznej o dużej skali, jak i potencjalnego cyberataku, choć na razie nie pojawiły się dowody potwierdzające żadną z tych hipotez. Prace naprawcze rozpoczęły się natychmiast, jednak służby ostrzegają, że pełne przywrócenie dostaw energii może potrwać wiele godzin.

Blackout obnażył brutalną prawdę o współczesnym świecie: nawet najbardziej rozwinięte kraje są niezwykle wrażliwe na przerwy w dostawach energii. Bez elektryczności zamiera transport, łączność, handel i systemy opieki zdrowotnej. Wystarczyło zaledwie kilka godzin przerwy, by obnażyć słabości kluczowych sektorów i sparaliżować życie codzienne.

Hiszpania i Portugalia nie tylko zmagały się dziś z brakiem światła, ale także otrzymały bolesne przypomnienie o tym, jak cienka jest granica między komfortową codziennością a kryzysem. Europa z niepokojem obserwuje rozwój wydarzeń, zastanawiając się, czy blackouty mogą stać się nowym, niepokojącym zjawiskiem XXI wieku.