W sercu Rzymu, w Bazylice Najświętszej Marii Panny Większej, trwają ostatnie przygotowania do złożenia ciała papieża Franciszka. To miejsce było dla niego duchowym azylem przez cały czas pontyfikatu – teraz stanie się również jego wiecznym domem. Projekt nagrobka, który właśnie ujawniono, poruszył wiernych na całym świecie swoją niezwykłą prostotą i głębokim przesłaniem.

Nagrobek Franciszka został wykonany z marmuru liguryjskiego – surowca szlachetnego, a zarazem skromnego. Nie znajdziemy na nim długich inskrypcji ani oznaczeń godności papieskiej. Znajdą się tam tylko dwa elementy: imię „FRANCISCUS” oraz reprodukcja jego krzyża pektoralnego. Takie było życzenie Ojca Świętego, zapisane jeszcze za jego życia. W ten sposób chciał, aby także po śmierci jego przesłanie pozostało wierne wartościom, które głosił – pokorze, prostocie i autentyczności.

Co równie symboliczne, grób Franciszka nie będzie wzniesiony ponad ziemię – pozostanie płaską płytą wtopioną w posadzkę bazyliki. To wyraz głębokiej pokory, znaku, że nawet najwyższe godności nie przesłaniają prawdy o człowieku: jego kruchości, jego zawierzeniu Bogu.

Miejsce pochówku również nie zostało wybrane przypadkowo. Płyta nagrobna znajdzie się w bocznej nawie bazyliki, w pobliżu Kaplicy Paulińskiej, gdzie znajduje się ukochana przez Franciszka ikona Salus Populi Romani – Ocalenie Ludu Rzymskiego. Przed tą ikoną Papież wielokrotnie modlił się, zarówno przed rozpoczęciem podróży apostolskich, jak i po powrotach, zawierzając Matce Bożej cały świat, Kościół i osobiste troski.

Już od niedzieli, 27 kwietnia, grób papieża Franciszka będzie dostępny dla wiernych. To miejsce z pewnością stanie się nie tylko celem pielgrzymek, ale też przestrzenią modlitwy, zadumy i refleksji nad życiem człowieka, który zredefiniował obraz papiestwa – nadając mu rysy człowieczeństwa, skromności i otwartości.

Odejście Franciszka pozostawiło pustkę w sercach milionów, ale jego grób – prosty, bezpretensjonalny, głęboko symboliczny – przypomina, że największą wielkość osiąga się nie przez władzę, lecz przez służbę. I tak właśnie zapamiętamy papieża Franciszka – jako pasterza, który nigdy nie zapomniał, że jego pierwszym obowiązkiem jest być blisko ludzi.