Odwróciła sytuację i sprawiła, że wyglądałam na winną, mimo że w żaden sposób nie była to moja wina.
Po tym, jak mój syn powiedział mi, że się żeni, ucieszyłam się z tej wiadomości, ponieważ miał już trzydzieści lat i nadszedł czas na założenie rodziny, ale jak się okazało, moja radość była przedwczesna.
Spodobała mi się dziewczyna mojego syna, Anna, ponieważ była ładna i spokojna. Oczywiście nie podobało mi się to, że miała syna z poprzedniego związku, ale uznałam, że to nie moja sprawa. Po prostu zaakceptowałam wybór mojego syna.
Gdy tylko młodzi złożyli podpisy w Urzędzie Stanu Cywilnego, Anna poinformowała o swojej ciąży i zaczęliśmy czekać na narodziny wnuka.
Ciąża synowej była skomplikowana, prawie całe dziewięć miesięcy spędziła na położniczym. Jej syn w tym czasie był u ojca lub teściów. Nie zaoferowałam pomocy, bo uważałam, że to nie mój problem.
Po odebraniu synowej ze szpitala położniczego pozwolono mi potrzymać wnuka tylko przez kilka minut. Nie poprosiłam o możliwość odwiedzenia syna, ale czekałam, aż mnie zaproszą.
Zdecydowali się zaprosić mnie, dopiero gdy mój wnuk miał pięć miesięcy. Przez cały ten czas dzwoniłam zarówno do Anny, jak i do syna i pytałam, jak się miewa dziecko.
Wiedziałam, że matka mojej synowej odwiedzała ich codziennie i mój syn był bardzo zmęczony jej wizytami.
Było to dla mnie nieprzyjemne, ponieważ synowa powtarzała mi, że bardzo boi się infekcji. Zdałam sobie sprawę, że byłam jedyną osobą, która mogła wnieść zarażenie do domu. Nie walczyłam o to.
Kupiłem prezenty dla mojego wnuka, a także prezenty dla syna mojej synowej. Anna wzięła wszystkie prezenty i podziękowała mi, ale jej syn nawet nic do mnie nie powiedział.
Uznałam, że dziecko jest po prostu nieśmiałe. Pobawiłam się z wnukiem, a wychodząc, powiedziałam synowej, że może liczyć na moją pomoc.
Synowa zadzwoniła do mnie dwa tygodnie później, jak się okazało, bolał ją ząb, a swatka nie mogła przyjechać, więc Anka poprosiła mnie o opiekę nad dzieckiem. Kiedy przyjechałam, pokazała mi wszystko, zostawiła mnie z dziećmi i popędziła do lekarza.
Próbowałam nawiązać przyjazne stosunki z dzieckiem synowej, ale kategorycznie odmówił kontaktu ze mną.
Byłam zajęta wnukiem, a potem zauważyłam, że najstarsze dziecko gdzieś zniknęło, znalazłam go w momencie, gdy kopał w mojej torbie.
Wyjaśniłam mu, że to, co robi, nie jest miłe i odłożyłam torbę. Jednak chłopiec powiedział mi, że to jego dom i może robić, co chce. Powiedziałam mu, że powiem mamie, że był taki niegrzeczny, a on zaczął pokazywać mi język.
Potem schował się w swoim pokoju, a piętnaście minut później wyszedł z pistoletem na wodę i zaczął oblewać mnie wodą. Nie miałam innego wyjścia, jak zabrać mu pistolet i go skarcić. Przez chwilę był cicho.
Synowa poprosiła mnie, żebym nakarmiła syna obiadem. Kiedy mu nalałam, zamiast jeść, zaczął pluć zupą i brudzić wszystko wokół siebie.
Zniosłabym to, gdyby ostrzeżono mnie, że ma problemy psychiczne, ale był całkowicie zdrowy. Postanowiłam jednak zapytać synową, czy z jej synem wszystko w porządku.
Kiedy synowa wróciła od dentysty, moje nerwy były już na krawędzi. Zapytałam synową, czy jej syn jest zdrowy psychicznie.
Powiedziała, że jej syn jest całkowicie zdrowy, po czym powiedziałam jej, że nigdy więcej nie będę się nim opiekować, ponieważ zachowuje się nieodpowiednio, a następnie powiedziałam jej, że kopie w mojej torbie, wylewa na mnie wodę, pluje jedzeniem i nie reaguje na wszystkie moje uwagi.
Synowa odpowiedziała, że powinnam poszukać podejścia do dziecka, a nie robić mu uwagi. Po tym poszłam do domu. Anna przestała się ze mną kontaktować.
Pewnego razu podczas rozmowy z moim synem zapytałam go, kiedy pozwolą mi zobaczyć się z wnukiem, więc mój syn powiedział mi, że powinnam porozmawiać na ten temat z jego żoną i powiedział, że da Annie telefon, ale ona nie chciała ze mną rozmawiać i powiedziała mi przez mojego syna, że nie będzie mnie męczyć komunikacją z jej źle wychowanym dzieckiem.
Mój syn zapytał mnie, co się stało, a ja powiedziałam mu wszystko tak, jak było, ale moja synowa przedstawiła mu zupełnie inną historię. Rozumiem, że teraz mój syn jest po stronie mojej synowej.
Gdyby synowa upomniała dziecko i wytłumaczyła, że takie zachowanie jest niedopuszczalne, myślę, że nie doszłoby do takiego konfliktu. Nie zamierzałam walczyć z synową, ale też nie będę się jej kłaniać.